– w 40. rocznicę śmierci ks. Edwarda Romańskiego
Był sobotni wieczór 30 października 1984 roku. Poproszony zostałem, aby wstąpić na rybnicką plebanię. Jak zawsze z napięciem oczekiwałem, kiedy do salonu spokojnym krokiem, jak zawsze skromny, a zarazem dystyngowany i elegancki, w garniturze, wejdzie Ksiądz Proboszcz. Tym razem było inaczej! Wszedł otulony szlafrokiem, by omówić nabożeństwa Pamiątki Reformacji AD 1984. Pierwotnie miałem służyć pomocą, odprawiając dwa z czterech nabożeństw, które ks. radca Edward Romański odprawiał: w Czerwionce, Rybniku, Raciborzu i Ściborzycach Wielkich. Stało się inaczej. Nazajutrz, ani też nigdy więcej, jak to czynił przez 39 lat pobytu na śląskiej ziemi, ks. radca Edward Romański nie stanął na ambonie w swoich parafiach. Nigdy więcej nie popłynął wartkim strumieniem potok słów zwiastowania Bożego Słowa. Niespełna osiem tygodni później, dokładnie 40 lat temu, 19 grudnia 1984 roku Pan życia i śmierci odwołał go do siebie, do swojej chwały!
„Kim był ks. radca Edward Romański? Na czym polegała jego wielkość?” – takie pytania postawił ks. Jan Gross, pisząc wspomnienie o rybnickim duszpasterzu. Fragmenty tego wspomnienia przytaczam w swoim wspomnieniu mojego duszpasterza, który był wielkim autorytetem, budził respekt, a zarazem szacunek.
Urodził się w Warszawie dnia 27 lipca 1912 roku. Po ukończeniu gimnazjum wstąpił na Wydział Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego. „W dniu 24 kwietnia 1938 roku młody teolog kończący studia zawarł święty związek małżeński z Dorotą Gesel, którą poznał w chórze kościelnym, całym sercem do końca życia oddaną sprawie swojego Kościoła i parafii w Rybniku”. Po ukończeniu studiów, dnia 9 października 1938 roku w kościele Świętej Trójcy w Warszawie został ordynowany przez bpa Juliusza Burschego. Do swojej pierwszej służby został skierowany w parafii w Żyrardowie, gdzie pod okiem ks. Ottona Wittenberga pełnił funkcje wikariusza. „Tu też zastaje go II wojna światowa, która jako świadomemu Polakowi uniemożliwia dalszą pracę w Kościele”. Po II wojnie światowej w listopadzie 1945 roku ks. Karol Kotula, który organizował życie kościelne na Górnym Śląsku jako pełnomocnik Konsystorza Kościoła, w randze seniora, skierował ks. Edwarda Romańskiego do służby w Rybniku jako administratora parafii liczącej wówczas około 600 wiernych.
Do Rybnika przyjechał wraz z rodziną (żoną i synem Jerzym – późniejszym proboszczem parafii w Chorzowie – przyp. autora) w grudniu 1945 r. Pierwsze nabożeństwo odprawił w Boże Narodzenie 1945 roku przed południem w domu zborowym, gdyż rybnicki kościół nie nadawał się do użytku. Pierwsze nabożeństwo w kościele, po odbudowie ze zniszczeń wojennych, odprawił w dzień Zielonych Świąt 9 czerwca 1946 roku. Zgromadzenie Parafialne dnia 4 listopada 1951 r. wybrało go proboszczem parafii. W urzędowanie proboszcza został wprowadzony w niedzielę 19 kwietnia 1953 roku przez bpa Karola Kotulę w asyście ks. sen. Alfreda Hauptmana i ks. radcy Roberta Fiszkala. Jednak we wrześniu 1959 roku Prezydium Naczelnej Rady Kościoła podjęło decyzję o przeniesieniu ks. Edwarda Romańskiego do parafii w Skoczowie uważając, że jest on w stanie zjednoczyć tamtejszych parafian. Po odwołaniu się od tej decyzji przez rybnicką radę parafialną pismem z 26 października 1959 roku bp Karol Kotula poinformował o cofnięciu tej decyzji. Tak więc ks. Edward Romański pozostał na górnośląskiej ziemi na zawsze.
Talenty, którymi został obdarzony ks. Edward Romański, znakomity kaznodzieja a zarazem poeta, zwróciły uwagę władz Kościoła, do których był wybierany. W latach 1962–1984 był członkiem Synodu Kościoła, który już wcześniej w 1958 roku wybrał go radcą konsystorza. Tę funkcje pełnił przez 25 lat, do końca życia. Był także zastępcą biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Aktywnie uczestniczył w pracach licznych komisji. Był przewodniczącym synodalnej komisji pastoralnej, członkiem konsystorskiej komisji egzaminacyjnej, komisji śpiewnikowej czy komisji liturgicznej, która przygotowała Agendę zatwierdzoną do użytku na 8 sesji XI kadencji Synodu Kościoła 6 listopada 2005 roku.
Wyróżniał się talentem kaznodziejskim. Pamiętamy jego płomienne kazania. Niestety tych kazań nie pisał. Zachowały się te nieliczne, które zostały opublikowane. W dziesiątą rocznicę śmierci, w 1994 roku, ukazał się tomik poezji ks. Edwarda Romańskiego, który w 1952 roku był dedykowany biskupowi Karolowi Kotuli. Tomik, zatytułowany Wierzę w zmartwychwstanie opatrzony był wstępem Bogdana Zelera.
Jeżeli wierzę, że nie nadaremnie
Z prochu i pyłu do życia powstałem,
Że podobieństwo swoje Bóg tchnął we mnie,
Niedoskonałym obdarzywszy ciałem –
To wtedy budzi się we mnie wyznanie,
Że muszę wierzyć w swoje zmartwychwstanie.
Jeżeli wierzę, że nad liche ptaszki
Mam wyznaczony cel wielokroć dalszy,
Toś, Boże, stworzył mnie nie dla igraszki,
To mi wyznaczasz i byt doskonalszy,
Którego zniszczyć i śmierć nie jest w stanie
I wtedy wierzę w swoje zmartwychwstanie.
Jeśli ty, Boże jako Ojciec wierny
Chcesz widzieć we mnie swoje wierne dziecię –
To dając los mi najbardziej mizerny,
Pełen upadków, nieszczęść, nędz na tym świecie,
Musisz zakończyć moje poniżenie,
Ale nie śmiercią, lecz przez zmartwychwstanie.
Gdy los Twój, Ojcze, mieć nie będzie końca,
Los Twojego dziecka z Tobą niepodzielny:
Choć wszechświat zginie, zgasną wszystkie słońca,
Muszę trwać wiecznie, jak Ty, nieśmiertelny!
Więc, jako Jezus, zwyciężę skonanie
I z rąk otrzymam Twoich zmartwychwstanie!
Związany z Górnym Śląskiem, znający jego specyfikę, doceniał trud pracy górników, co znalazło odzwierciedlenie w Śpiewniku ewangelickim, na przykład w jego pieśniach 877 czy 867:
Gdy co dzień zniżam się w głąb ziemi, tam, gdzie panuje wiecznie mrok,
gdy pierwsza ciemność mnie oniemi, do Ciebie, Boże, ślę swój wzrok.
Ty mnie w opiece swojej miej i od przygody broń mnie złej.
„Szczęść Boże” pracy niebezpiecznej i pobłogosław trud i znój.
„Szczęść Boże” w łasce swej przedwiecznej, gdy w ręce Twe los składam swój. „Szczęść Boże” każdej chwili mej i od przygody broń mnie złej.
„Szczęść Boże”, abym z Twą pomocą mógł wrócić znów w swój domu prógi dzięki składać, żeś swą mocą ochronił mnie od wszelkich trwóg
Za miłość, w której ku nam trwasz, cześć Tobie, Boże, Ojcze nasz!
Konsystorz, na wniosek rady parafialnej, przedłużył ks. radcy Edwardowi Romańskiemu okres służby do 31 lipca 1984 roku i postanowił „przenieść ks. radcę Edwarda Romańskiego, proboszcza parafii w Rybniku z dniem 1 sierpnia 2024 roku w stan spoczynku”, a jednocześnie poprosił „o sprawowanie w parafii w Rybniku, w Czerwionce i w ośrodkach przez niego dotychczas obsługiwanych opieki duszpasterskiej w okresie od 1 sierpnia do 31 grudnia 1984 r.”. Swoje ostatnie kazanie ks. Edward Romański wygłosił podczas 140. rocznicy pamiątki poświęcenia kościoła Elżbiety w Chorzowie 14 października 1984 roku.
Waldemar Szajthauer
zdjęcia archiwum Zwiastuna Ewangelickiego
„Zwiastun Ewangelicki” 23/2024