miniatura

Dla osoby żyjącej na obczyźnie kontakt z Kościołem luterańskim w Polsce jest czymś nieodzownym. Prenumerata „Zwiastuna Ewangelickiego” w utrzymaniu tego kontaktu odgrywa szczególną rolę.

W listopadzie bieżącego roku upłynie 60 lat od mojego przyjazdu do Wielkiej Brytanii. W dniu 20 września 1964 roku w kościele Świętej Trójcy w Warszawie, wraz z czterema absolwentami Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, zostałem ordynowany na luterańskiego księdza przez biskupa Kościoła Andrzeja Wantułę, w asyście rektora ChAT ks. Wiktora Niemczyka i ks. Alfreda Jaguckiego, mojego ojca.

Zostałem skierowany do pracy jako wikariusz ks. Eryka Cimały w parafii Cambridge, wchodzącej w skład istniejącego wtedy Polskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Obczyźnie (PKEAO).

Kontakt ze „Zwiastunem” miałem już w latach 50. w Szczytnie na Mazurach, gdzie na plebanii każdy numer był udostępniony. Tam też poznałem Irenę Heintze, jedną z redaktorek tego czasopisma, przyjaciółkę moich rodziców.

W czasie moich studiów w ChAT w Warszawie, w latach 1960-1964, bywałem często w domu państwa Heintze oraz w redakcji „Zwiastuna”. To nie tylko drogie mi pismo, miałem też osobisty kontakt z jego redaktorami, nie tylko wspomnianą już Ireną Heintze, ale także z ks. Tadeuszem Wojakiem oraz redaktor Ewą Otello-Wiśniewską. Obecnego redaktora ks. Jerzego Belowa poznałem w Kanadzie, na zjeździe Światowej Federacji Luterańskiej w roku 2003, gdzie reprezentowałem Kościół Luterański w Wielkiej Brytanii. Mój brat bp Janusz Jagucki był delegatem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

W pracy z rodakami na terenie polskich parafii PKEAO, a potem Lutheran Church in Great Britain, pomocą dla mnie był i jest „Zwiastun” oraz „Kalendarz Ewangelicki” oraz powstająca w tym samym wydawnictwie co oba czasopisma, książka Z Biblią na co dzień. Tu, na łamach pisma, znajdowałem ciekawe artykuły, między innymi mojego ojca, rozmyślania, wiadomości parafialne oraz urzędowe itp. Czytając „Zwiastuna” i potem „Zwiastuna Ewangelickiego” byłem na bieżąco z tym, co kształtowało nasz Kościół w kraju. To z kolei pomagało mi w pracy duszpasterskiej w moich licznych zborach, najpierw w Cambridge, a potem w mojej pierwszej parafii w Leeds/Bradford, którą objąłem po ks. Teodorze Stoyu. Parafia ta składała się z 6 zborów z terenu Północnej Anglii i Szkocji.

Po nabożeństwach przy herbatce często dzieliłem się z parafianami wiadomościami z Polski i Kościoła zaczerpniętymi ze „Zwiastuna”. Moich parafian interesowało na przykład, kto jest pastorem w ich miejscowości w Polsce, jaki jest program Synodu Kościoła lub Tygodnia Ewangelizacyjnego w Dzięgielowie, czy młodzież uczęszcza do kościoła itp.

Naturalnie po odejściu do wieczności wielu z „pierwszej generacji” moich parafian – tak zwaliśmy tych, co pozostali na Wyspach Brytyjskich po 1945 roku – staram się dalej informować drugą i trzecią generację ewangelików o tym, co dzieje się w Kościele luterańskim w Polsce i co na świecie. Także dodatek „Przyjaciel Dzieci” jest pomocny w szkółce niedzielnej, zachęcając dzieci do poznania Jezusa przez ilustracje, proste historie biblijne – no i jest to też trochę zachęty do poznawania języka polskiego!

Dla mnie, który woli mieć magazyn w ręku, a nie na ekranie komputera, „Zwiastun Ewangelicki”, „Kalendarz Ewangelicki” i Z Biblią na co dzień są tym, na co czekam i co sobie cenię. Dziękuję tą drogą za umieszczanie, od czasu do czasu, wiadomości z mojego Kościoła Lutheran Church in Great Britain (LCIGB). Życzę wszystkim w redakcji „Zwiastuna Ewangelickiego” łaski Bożej i owocnych lat w służbie Pana naszego Jezusa Chrystusa.