miniatura

  Gdy myślę o wierze, zastanawiam się, kiedy w moim życiu nastąpiły jej początki. Dzieciństwo miałem uporządkowane już w ósmym roku życia, gdyż od kilku już lat mieszkaliśmy na tej ziemi, wtedy dla nas jeszcze obcej, na granicy Jury Krakowskiej i Górnego Śląska. Na tej, jak mawiano, „zapomnianej przez Boga ziemi”. Nigdy tam, poza lasami, polami i łanami zbóż, nie było innych bogactw, a marzeniem ludzi była praca w zakładach wyrobów gumowych „Westa” w Wolbromiu, gdzie gwarantowano mieszkanie, ubezpieczenia i naukę w szkole podstawowej. Ojciec był urzędnikiem administracji fabryki, dobrze zarabiał, mieliśmy trzypokojowe mieszkanie z ogródkiem. Żyliśmy bez kłopotów finansowych, tak że ojciec mógł finansować najstarszego naszego brata Bogdana, który mieszkał w Radomsku, gdzie uczył się w liceum. Szkoła ówczesna nie wymagała wiele[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się