miniatura

– 450-lecie uchwalenia konfederacji warszawskiej

Rok 1573 przyniósł wiele niepewności. W Rzeczpospolitej trzeba było rozwiązać wiele problemów, którymi szlachta się jeszcze nie zajmowała. Wydarzenia w kraju, ale i za granicą zmusiły rządzących, czyli szlachtę i magnaterię, do wprowadzenia nowych uregulowań w funkcjonowaniu Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Dla zachowania pokoju i ciągłości państwa potrzebne były nowe rozwiązania polityczne i prawne.

Akt Konfederacji warszawskiej

Złożona sytuacja roku 1573

Był początek stycznia 1573 roku. O tych zawiłościach sytuacji bieżącej i potrzebach prawnych mogli rozmawiać w drodze do Warszawy dwaj ewangelicy: kasztelan lubelski Stanisław Słupecki herbu Rawicz i kasztelan sandomierski Hieronim Ossoliński herbu Topór. Jechali do stolicy, bo w kraju nie było króla. Ponad pół roku temu, 7 lipca 1572 roku, w Knyszynie zmarł król Zygmunt August. Po okazałym pogrzebie przyszedł czas na wybór nowego władcy. Po raz pierwszy zmarły monarcha nie zostawił potomka, który mógłby zasiąść na tronie.

Zwołano więc specjalny sejm do Warszawy. Obrady w czasie bezkrólewia nazywano w Rzeczpospolitej sejmem konwokacyjnym. Jego zadaniem było przygotować prawnie przyszłą elekcję oraz zająć się sprawami bieżącymi: zabezpieczeniem granic, polityką zagraniczną oraz sprawami finansowymi państwa. Obaj kasztelanowie chcieli aktywnie uczestniczyć w obradach. Podróż przebiegała dużo wolniej niż dzisiaj i mieli dużo czasu na rozmowy.

Z pewnością wyrażali radość, że już 55 lat, od 1517 roku, reformatorzy w różnych krajach prowadzą odnowę Kościoła chrześcijańskiego. W wielu miejscach opór z powodów religijnych, ale też politycznych, był jednak duży. Choć ewangelicy odnoszą też sukcesy. Od 1525 roku na północ od Polski rozwija się pierwsze państwo, gdzie dominuje wyznanie ewangelickie. Obecnie w Polsce niewielu o tym wie. Dziś na lekcjach historii uczy się młodych ludzi tylko tego, że były mistrz krzyżacki złożył hołd polskiemu królowi. Nie pokazuje się całego kontekstu i zmian religijno-edukacyjnych, jakie tam zaszły. A Słupecki i Ossoliński opowiadali sobie, z jaką ciekawością czytali liczne książki w języku polskim wydrukowane w Królewcu, który był stolicą tego państwa – Prus Książęcych.

Jadąc dalej przypominali sobie też, jak w ostatnich latach wiele się zdarzyło. Prawie każdy rok przynosił historyczne wydarzenia. Czasami radosne, a czasami tragiczne. Omawiali je po raz kolejny, aby je właściwie zrozumieć. Obaj uczestniczyli w 1569 roku w sejmie w Lublinie. Wtedy dwa kraje połączyły się, aby stawić wspólnie czoło wielu problemom w niespokojnej Europie. Polskę i Litwę nie łączyła już tylko osoba władcy, ale stworzono rzeczywistą międzypaństwową unię i tak powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów.

Rok później, w 1570, spotkali się w Sandomierzu. Wiedzieli, że ewangelicy różnych wyznań muszą współdziałać. Po trudnych debatach 14 kwietnia podpisano ugodę sandomierską. W porozumieniu tym ewangelicy zobowiązali się rozwiązywać konflikty między sobą w sposób pokojowy, dążyć do ochrony swego wyznania w państwie oraz współdziałać w sporach z katolikami.

Na tę pozytywną listę wdarł się jednak rok 1572. Najpierw w lipcu umiera król, a potem w sierpniu ma miejsce ta straszna masakra w Paryżu. Od lat trwały tam spory między rzymskimi katolikami a hugenotami, jak we Francji nazywano kalwinistów. W nocy z 23 na 24 sierpnia, w czasie wesela króla Henryka III Nawarskiego (hugenota) i Małgorzaty de Valois (katoliczki), mającego przypieczętować pokój między dwoma wyznaniami, rzymscy katolicy dokonali w Paryżu masowej rzezi hugenotów. Szacuje się, że zginęło wtedy około 5000 osób: mężczyzn, kobiet i dzieci.

Obrady sejmu konwokacyjnego rozpoczęły się 6 stycznia 1573 roku. Teraz należało tak poprowadzić prace, aby zabezpieczyć prawa innych chrześcijan, aby nie powtórzyły się wypadki paryskie. Utworzono 15-osobową komisję pod przewodnictwem senatora i biskupa kujawskiego Stanisława Karnkowskiego. Pracowała ona od 22 do 27 stycznia. Do projektu wnoszono wiele zmian, aby mógł stać się podstawą kompromisowego aktu porozumienia pomiędzy katolikami a ewangelikami. Wobec aktu konfederacji protestowało wielu hierarchów kościelnych.

Ostatecznie 28 stycznia 1573 roku uchwalono konfederację warszawską. Była ona dziełem zbiorowym, świadczącym o dużej dojrzałości politycznej społeczeństwa szlacheckiego. Przyniosła równouprawnienie. Ewangelikom zapewniała dostęp do wszystkich godności, urzędów i nadań ziemskich, a władzom państwowym zabraniała ingerencji w sprawy sumień obywateli szlacheckiej Rzeczypospolitej.

Pod dokumentem oczywiście widnieją podpisy i pieczęcie obu kasztelanów: Stanisława Słupeckiego i Hieronima Ossolińskiego. W 2003 roku tekst Konfederacji warszawskiej został wpisany na listę UNESCO Pamięć Świata.

Współczesne upamiętnienie

W związku z tą szczególną rocznicą tak ważnego wydarzenia, w dniach 26-28 stycznia 2023 roku odbyły się w naszym kraju trzydniowe uroczystości.

  • Czwartek, 26 stycznia

Tego dnia sejm na swoim posiedzeniu przyjął przez aklamację rocznicową uchwałę. Posłowie napisali: „W 2023 r. mija 450. rocznica uchwalenia Konfederacji Warszawskiej, pierwszego na świecie dokumentu gwarantującego równość religijną i etniczną obywateli, oraz 20. rocznica wpisania tego dokumentu na światową listę programu UNESCO Pamięć Świata” oraz stwierdzili: „Konsekwencją był błyskawiczny rozwój ówczesnej Rzeczypospolitej, nazywany do dziś złotym wiekiem. W »kraju bez stosów« osiedlali się bowiem ludzie różnych wyznań z całej Europy, wzbogacając kraj kulturowo i finansowo”.

Wystawa w sejmie

Od poniedziałku w holu sejmowym prezentowana była wystawa przygotowana przez Bibliotekę Sejmową upamiętniająca 450. rocznicę uchwalenia konfederacji warszawskiej. Uroczysty wernisaż ekspozycji z udziałem marszałek sejmu Elżbiety Witek odbył się też 26 stycznia. Na ekspozycji zaprezentowano m.in. kopię aktu Konfederacji warszawskiej oraz obraz Jana Matejki Potęga Rzeczypospolitej u zenitu. Złota wolność. Elekcja R.P. 1573. Na wystawie można było zobaczyć też XVII-wieczne starodruki ze zbiorów Biblioteki Sejmowej: dwa zbiory konstytucji. Księgi zostały otwarte na artykułach henrykowskich oraz na pacta conventa. Uwagę zwracało też dzieło ewangelika Andrzeja Frycza Modrzewskiego O naprawie Rzeczypospolitej.

Ogólnopolskie media praktycznie nie zauważyły jednak tych wydarzeń.

  • Piątek, 27 stycznia

W piątek uroczystości przeniosły się do Oświęcimia. Spotkanie odbyło się w Oszpicin – Muzeum Żydowskim. Głównym punktem była dyskusja na temat Ku temu, co wspólne, z szacunkiem dla tego, co różne. Wzięli w niej udział: wicemarszałek sejmu Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce Jerzy Samiec, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, przewodniczący Rady Naczelnej Ligi Muzułmańskiej w RP mufti Youssef Chadidi. Dyskusję prowadziła Ewa Jóźwiak, redaktor naczelna kwartalnika „Jednota”.

Dyskusja w Muzeum Żydowskim w Oświęcimiu

W dyskusji przypomniano, że w XVI wieku uproszczenie Polak-katolik nie miało racji bytu, bo większość senatorów była ewangelikami. Później były też regiony, gdzie Polakami byli ewangelicy, a katolikami obcokrajowcy. Od początku byli zwolennicy i przeciwnicy konfederacji, pierwsi byli otwarci i patrzący w przyszłość, drudzy, ogarnięci ksenofobią – bali się każdego obcego.

Wskazano też, że ludzie mieli różne nazwiska, różne wyznania, ale mieszkali w Polsce i jak było potrzeba, to walczyli o jej wolność. Nie można więc definiować polskości przez pryzmat wyznaniowy.

Ubolewano, że wiele osób w Polsce nie słyszało o konfederacji warszawskiej. Najważniejsze pytanie brzmi: Czy młodzież wie, co zawiera konfederacja i czy jest z tego dumna? Wzywano do odwagi i kształtowania następnych pokoleń tak, aby akceptowały wieloreligijność i wielokulturowość.

Odczytano też oświadczenie na temat 450. rocznicy konfederacji warszawskiej, jakie opublikowała Wspólnota Sumienia – Koalicja Wzajemnego Szacunku. To grupa dwunastu osób wywodzących się z różnych wspólnot religijnych i organizacji działających na rzecz mniejszości. W oświadczeniu napisano m.in.: „Myśl zawarta w Konfederacji Warszawskiej w zakresie swobód religijnych winna inspirować nas dziś, kiedy w życiu publicznym i w mediach coraz częściej jesteśmy świadkami mowy nienawiści i braku adekwatnej reakcji ze strony kompetentnych władz. Znaczenie Konfederacji należy postrzegać w sensie szerokim – nie tylko w odniesieniu do różnych wyznań chrześcijańskich, ale także wyznawców judaizmu, islamu i innych religii, a także w stosunku do osób bezwyznaniowych”.

  • Sobota, 28 stycznia

Sobotnie uroczystości zaczęły się w sejmie. To spotkanie, jak i poprzedniego dnia w Oświęcimiu, zorganizowały: Sejm RP, Klub Parlamentarny Koalicja Polska, Polska Rada Ekumeniczna i Amerykański Komitet Żydowski – Europa Środkowa. Gospodarzem był wicemarszałek sejmu Piotr Zgorzelski. Na początku przemawiał też marszałek senatu Tomasz Grodzki z Platformy Obywatelskiej.

Uroczystości w sejmie, wykład o konfederacji wygłosił prof. Wojciech Kriegseisen

Wykład na temat Konfederacja warszawska – co zawdzięcza jej Rzeczpospolita? wygłosił prof. Wojciech Kriegseisen z Instytutu Historii PAN. Podkreślił, że konfederacja warszawska wprowadzała równouprawnienie, a nie tolerancję. W późniejszych latach zmieniała się interpretacja tego wydarzenia i aktu, i wyznaniowa większość godziła się tylko na tolerowanie mniejszości ewangelickiej.

Kolejnym punktem była dyskusja Konfederacja warszawska wczoraj i dziś, w której udział wzięli posłowie: Urszula Pasławska – luteranka i Eugeniusz Czykwin – prawosławny, a także luterańska duchowna ks. Halina Radacz, katolicki teolog i ekumenista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Sławomir Pawłowski oraz historyczka dr Hanna Węgrzynek. Debatę prowadziła politolożka dr Anna Materska-Sosnowska z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

Wystawa w Archiwum Głównym Akt Dawnych

Tego dnia Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, gdzie przechowywany jest oryginał konfederacji warszawskiej, zaprosiło na pokaz specjalny. Mówiono o znaczeniu dokumentu, ale także przedstawiono wyniki ostatnich badań konserwatorskich. Przygotowano również okolicznościową wystawę. Można ją było zwiedzać także w niedzielę. W dniach od 30 stycznia do 10 lutego 2023 r. archiwum zaprosiło grupy szkolne na specjalne lekcje o konfederacji i pierwszym bezkrólewiu.

Nabożeństwo ekumeniczne w kościele Świętej Trójcy, kazanie wygłosił bp Jerzy Samiec

Podsumowaniem upamiętnienia 450 lat konfederacji warszawskiej było nabożeństwo ekumeniczne w ewangelickim kościele Świętej Trójcy w samym centrum stolicy. Wzięli w nim udział przedstawiciele – duchowni i wierni – różnych wyznań i religii. Obecni byli m.in.: członkowie zarządu Polskiej Rady Ekumenicznej – prezes bp Andrzej Malicki z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego, wiceprezes bp Marek M. Karol Babi z Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i bp Marek Izdebski z Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Kazanie wygłosił bp Jerzy Samiec z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. „Wspominany dokument chronił i gwarantował swobodę. Dziś mamy przed sobą podobne zadanie. Kościoły, ale również inne religie, razem powinniśmy walczyć o to, aby w naszej Rzeczpospolitej było miejsce dla wszystkich, którzy są w mniejszości lub są prześladowani za swoje poglądy, przekonania, wiarę, pochodzenie lub brak wiary i deklarowany ateizm” – mówił duchowny. Przypomniał też, że Polska była kiedyś miejscem, w którym schronienie znajdowali ci, którzy musieli uciekać ze swoich ojczyzn. „Jestem niezwykle dumny, że zdaliśmy i zdajemy egzamin w stosunku do Ukraińców i Ukrainy. Ale nie sposób nie wspomnieć o innych, którzy również szukają u nas schronienia – a my odmawiamy, wyrzucamy, wypychamy i budujemy mury, choć akurat z murami mamy tak bolesne doświadczenia” – powiedział biskup J. Samiec.

Na zakończenie w jednej z modlitw wołano: „Miłosierny Ojcze, pomóż naprawić krzywdy, które wyrządziliśmy sobie nawzajem i znieść podziały, do których doprowadziliśmy, ześlij łaskę, by uleczyła podziały”.

Szanujmy się sami, pilnujmy naszych racji,
czyli moje osobiste wezwanie

Po tym krótkim przedstawieniu tła uchwalenia konfederacji warszawskiej i przedstawieniu tegorocznych obchodów powstaje pytanie: I co wynika z tego wszystkiego? Proponuję dwa wnioski.

Po pierwsze – 450 lat temu rządzący wówczas w Polsce przyjęli ważną uchwałę. Konfederacja gwarantowała równe prawa bez względu na wyznanie i pochodzenie. Nasi przodkowie jako ewangelicy byli równi rzymskim katolikom. Przyzwyczajono nas w całym procesie edukacyjnym do cieszenia się z tolerancji. To pojęcie oznacza dla mnie, że jestem tylko tolerowany w danym kraju czy otoczeniu, ale lepiej, gdybym się nie wychylał i nie rzucał w oczy, bo osoba tolerowana to ktoś drugiej lub kolejnej jeszcze kategorii. W XXI wieku nie zadowalajmy się tolerancją – dążmy do równouprawnienia.

Mówienie tylko o tolerancji przy wspominaniu konfederacji warszawskiej jest kłamstwem historycznym lub kolejną manipulacją polityczną, tak wygodną współcześnie dla rzymskokatolickiej większości. A w roku 2023 można coraz częściej pytać, czy ta większość jest jeszcze większością, gdy doprowadza do coraz szerszej sekularyzacji.

Po drugie – chciałbym bardzo mocno zachęcić i przekonać wszystkich ewangelików, abyśmy się sami szanowali i pilnowali tego, jak się o nas pisze i mówi. Nie pozwólmy, aby w stosunku do nas, także w ujęciu historycznym, używano języka poniżenia i pogardy. Byliśmy i jesteśmy EWANGELIKAMI, a nie różnowiercami, schizmatykami, innowiercami, heretykami czy dysydentami. To jest słownictwo narzucone przez kontrreformację. W XVI wieku o swoje prawa walczyła szlachta ewangelicka, a nie szlachta dysydencka czy różnowiercza! Ponadto, to my, ewangelicy, mamy prawo decydować, jak o sobie pisać – czy używać małej, czy wielkiej litery, takiej czy innej końcówki danego wyrazu. Coraz częściej osoby spoza naszego kręgu odkrywając dokonania i zasługi ewangelików, ale nie znając całości ewangelickiego piśmiennictwa, chcą decydować o tym, jak powinno się nas opisywać.

zdjęcia: Aldona Karska,
ks. Jerzy Below, Anna Strzyżak/kancelaria sejmu


My, Rady Koronne, duchowne i świeckie, i rycerstwo wszystko, i stany insze jednej a nierozdzielnej Rzeczypospolitej z Wielkiej i z Małej Polski, Wielkiego Księstwa Litewskiego, Kijowa, Wołynia, Podlasia, z Ziemi Ruskiej, Pruskiej, Pomorskiej, Żmudzkiej, Inflanckiej i miasta koronne. (…)

Obiecujemy i obowięzujemy się pod wiarą, poczciwością i sumnienim naszym (…) mianowicie to poprzysiąc: pokój pospolity między rozerwanymi i różnymi ludźmi w wierze i w nabożeństwie zachowywać.

(…)

A iż w Rzeczypospolitej naszej jest dissidium niemałe in causa religionis christianae [różność niemała z strony wiary krześcijańskiej], zabiegając temu, aby się z tej przyczyny między ludźmi sedycja [rozruchy] jaka szkodliwa nie wszczęła, którą po inszych królestwach jaśnie widziemy, obiecujemy to spólnie, pro nobis et successoribus nostris in perpetuum, sub vinculo iuramenti, fide, honore et conscientiis nostris [za nas i za potomki nasze na wieczne czasy pod obowiązkiem przysięgi, pod wiarą, czcią i sumnieniem naszym], iż którzy jestechmy dissidentes de religione [różni w wierze], pokój między sobą zachować, a dla różnej wiary i odmiany w Kościelech krwie nie przelewać, ani się penować confiscatione bonorum, poczciwością, carceribus et exilio [karać odsądzeniem majętności, na honorze, więzieniem i wygnaniem], i zwierzchności żadnej ani urzędowi do takowego progressu [do takowego postępku] żadnym sposobem nie pomagać. I owszem, gdzie by ją kto przelewać chciał, ex ista causa [z tego powodu] zastawiać się o to wszyscy będziem powinni, choćby też za pretekstem dekretu albo za postępkiem jakim sądowym kto to czynić chciał.

(…)

Obiecujemy też to sobie, że na elekcyją naznaczoną jadąc, i na miejscu będący, i do domu się rozjeżdżając, gwałtu żadnego ludziom i sami między sobą czynić nie będziemy. Ty wszystki rzeczy obiecujem sobie i na potomki swe chować statecznie i trzymać sub fide, honore et conscientiis nostris [pod wiarą czcią i sumnieniami naszymi]. A kto by się temu sprzeciwiać chciał i pokój a porządek pospolity psować, contra talem omnes consurgemus in eius destructionem [przeciwko takowemu wszyscy powstaniem na tego skazanie]. A dla lepszej pewności tych wszystkich opisanych rzeczy przyłożyliśmy pieczęci swe do tego i rękoma własnymi podpisali.

fragmenty Konfederacji generalnej warszawskiej


O dokumencie i jego przechowywaniu

Dokument spisany został w języku polskim i łacińskim na karcie pergaminowej o rozmiarach około 64 cm x 35 cm. Przechowywany jest w klimatyzowanym, zaciemnionym magazynie Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, w zbiorze dokumentów pergaminowych pod numerem sygn. 4467. Ze względu na 209 pieczęci znajdujących się na dole pergaminu, mieści się w specjalnie zaprojektowanym pudle z wygiętą, wyjmowaną „podłogą”, tak aby przy rzadkich okazjach jego prezentacji nie stwarzać niebezpieczeństwa uszkodzenia pieczęci. Na początku XVIII wieku pergamin przetrwał pożar – został znaleziony na podłodze w kałuży wody. Warstwa tekstowa jest więc dziś słabo czytelna, ale dzięki temu, że od początku XVI wieku wszelkie uchwały sejmowe musiały być ogłoszone drukiem, dziś wiemy, co w dokumencie zapisano. Tekst urzędowy po polsku został opublikowany w zbiorze Konstytucyje, statuta i przywileje na walnych sejmach koronnych od 1550 aż do roku 1578 uchwalone, wydanym w Krakowie w drukarni M. Szarfenberga w roku 1579.

„Zwiastun Ewangelicki” 3/2023