miniatura

„Jezus rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi (…). Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Mt 11,25.27-30

Józef Chełmoński malował pejzaże, ale na płótnach chętnie przedstawiał także życie prostych ludzi na wsi oraz pracę rolnika. Najbardziej znane są jego Bociany oraz Babie lato. Jeden z obrazów artysta zatytułował Orka. Zasadniczym jego tematem jest ciężka praca i trud człowieka. Bosy, ubrany w jasną, zgrzebną koszulę chłop prowadzi pług zaprzęgnięty w parę wołów. Zwierzęta z wysiłkiem wykonują pracę. Każdy mięsień ich ciała jest naprężony. Chłodny świt powoduje, że z nozdrzy zwierząt wydobywa się para. Na horyzoncie, w brzasku wschodzącego słońca, widać zabudowania wsi, pomiędzy którymi wznosi się ponadnaturalnej wielkości krzyż.

Nie przypuszczam, żeby u podstawy powstania tego obrazu był przytoczony na wstępie tekst z Ewangelii Mateusza. Mimo to, artyście doskonale udało się zilustrować słowa Jezusa o trudach pracy i życia człowieka, o jego tęsknocie za odpoczynkiem oraz o pokorze i cichości działania Syna Bożego. Ludzki trud, ciężka praca są efektem usunięcia człowieka z raju, kiedy to Bóg powiedział do Adama: „Ponieważ usłuchałeś głosu swojej żony i jadłeś owoc z drzewa, z którego zakazałem ci jeść, mówiąc: Nie będziesz z niego jeść: więc niech będzie przeklęta ziemia z twojego powodu. Przez wszystkie dni swojego życia w trudzie będziesz się z niej żywił. Ciernie i osty będzie ci rodziła, ty zaś będziesz jadł polne rośliny. W pocie czoła będziesz jadł chleb, dopóki nie powrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty, bo prochem jesteś i do prochu powrócisz” (1 Mż 3,17-19; BE).

Tak rysuje się starotestamentowa wizja ludzkiego losu. Trud pracy i jarzmo będące konsekwencją nieposłuszeństwa oraz tęsknota – za uwolnieniem, za wytchnieniem, za życiem bez piętna grzechu. Zmiana tego jest możliwa i zostaje otwarta przed człowiekiem w nowotestamentowej rzeczywistości, która jest odpowiedzią Boga na ludzką tęsknotę, na wyrażony żal i pokutę. O tej nowej perspektywie życia człowieka mówi Jezus. Rozpoczyna zwrotem uwielbiającym Boga i nazywa Go Panem nieba i ziemi. W tych słowach Jezus daje wyraz ogromnego szacunku, jaki żywi do swojego Ojca, przyjmując jednocześnie powierzoną Mu misję. Misję objawienia Boga światu, pokazania Go jako Ojca pełnego miłości, a nie Sędziego dążącego do skazania winnego. Jedynie Jezus zna Ojca, nikt inny nie może w pełni poznać Boga, jeśli nie pozna najpierw Chrystusa, bo jak On sam mówi: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30).

Gdy spotykamy Jezusa i rozpoznajemy w Nim Chrystusa – Syna Bożego – wyczekiwanego przez Żydów Mesjasza – widzimy Ojca i poznajemy Boga, Jego wolę i Jego plan dla człowieka. To plan powrotu do wzajemnej więzi sprzed upadku w grzech, powrotu do harmonii stworzenia ze Stwórcą.

Patrząc na Orkę Chełmońskiego nie można nie zauważyć wpisanego w kompozycję krzyża, chociaż nie stoi on na pierwszym planie przedstawionej sceny. Jako pierwsze każdy zobaczy zaprzęgnięte do pługa woły i kierującego nimi chłopa. Krzyż w swoich rozmiarach w porównaniu do postaci pierwszoplanowych jest skromny, ale usytuowany w takim miejscu, że każdy może na niego spojrzeć. Jest w zasięgu wzroku z każdego miejsca pola, ale także widoczny z każdej chaty namalowanej na obrazie wsi. Zgodnie z wolą Ojca, Bóg przez krzyż Chrystusa objawia się człowiekowi. Zaprasza, abyśmy i my przychodzili do Niego po ukojenie i pomoc. Amen.

„Zwiastun Ewangelicki” 19/2022