miniatura

„Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan, lud, który wybrał sobie na dziedzictwo”. Ps 33,12

Każde nabożeństwo zbliża nas do starożytnego Izraela. Jeden z czytanych fragmentów to tekst starotestamentowy. Poznajemy historię ludu Bożego, jego wzloty i upadki oraz uniwersalną myśl starego przymierza. Historia narodu izraelskiego, to historia Bożego działania, opieki, ochrony w cieniu Jego skrzydeł. Dziesiąta niedziela po Święcie Trójcy Świętej – Niedziela Izraela, zachęca nas do pochylenia się nad praojcami wiary, nad ich przeszłością i teraźniejszością. Co o nich wiemy, co jeszcze pamiętamy i czy ta pamięć jest nam potrzebna? Nasza historia jest oderwana od życia Izraelitów, a teraźniejszość też taka się wydaje.

Izrael. Na Starożytnym Wschodzie każde imię, każda nazwa miała swoje znaczenie. Nie było w tym względzie przypadkowości. Imię Izrael oznacza „zmagający się, walczący z Bogiem”. Tym imieniem nazwani są potomkowie patriarchów Abrahama, Izaaka i Jakuba. To właśnie ten ostatni otrzymał imię od Boga po nocnej walce z aniołem pod Betel. Później nazwa ta została przeniesiona na dwanaście plemion zespolonych w jeden naród przez Mojżesza i Jozuego. Na czele tego narodu stawali sędziowie, a w późniejszych czasach królowie. Po śmierci Salomona rozpoczęły się walki pomiędzy kandydatami do tronu. Państwo rozpadło się na dwie części. Północne dalej nosiło nazwę Izrael, natomiast południowe otrzymało nazwę Judea. Od tej pory dwa państwa konkurowały ze sobą, niejednokrotnie tocząc bratobójcze wojny. Było coraz więcej nieporozumień i niesnasek pomiędzy ich władcami, Izrael coraz bardziej się rozpadał. Czasy świetności minęły. Państwo miało coraz mniejszą siłę, a otaczające go narody rosły w potęgę. Powiększając swoje terytoria, podbijały inne ludy, także osłabiony wewnętrznymi walkami Izrael. Jednak Bóg nie zapomniał o swoich obietnicach danych praojcom Izraela, mimo że ich potomkowie nie raz zapominali o Stwórcy.

Niedziela Izraela to również wspomnienie tragicznego wydarzenia, jakim było zniszczenie Jerozolimy w 587 roku przed Chrystusem. Wojska Nebukadnesara II najechały, zniszczyły i spaliły miasto. Ograbiona z wszystkiego, co było cenne i zniszczona została również jerozolimska świątynia. Król Sedekiasz dostał się do niewoli, a ludzie zostali uprowadzeni do Babilonii. Wydawało się, że na zgliszczach i popiele nic już nie wyrośnie. Bóg jednak postanowił inaczej.

Dzisiaj też mamy wiele powodów do smutku, narzekania i płaczu. Nieustannie docierają do nas przerażające wieści z Ukrainy. Wielu z nas odczuwa skutki kryzysu, galopującej inflacji, braku stabilności w wielu dziedzinach życia i działalności. Niejeden z nas stoi na gruzach tego, co długo i pieczołowicie budował. Brakuje sił, aby iść dalej, aby budować. Brakuje chęci do działania. Podobni jesteśmy do rozbitych Izraelitów. Jak Izraelici zadajemy sobie odwieczne pytanie zrozpaczonych: „Dlaczego?”.

Wśród tego wszystkiego docierają do nas słowa psalmisty: „Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan, lud, który wybrał sobie na dziedzictwo”. Jesteśmy tymi, którzy niejednokrotnie próbują się mocować, walczyć z Bogiem. Nowy Testament nazywa nas, chrześcijan, nowym narodem wybranym, nowym Izraelem. Jak przed wiekami Bóg wybrał maleńki naród i prowadził go pośród niebezpieczeństw, tak w Jezusie Chrystusie wybrał nas i wypełnia te same obietnice, strzeże i błogosławi. Być zaś błogosławionym przez Boga, to być prawdziwie szczęśliwym. Amen.

Niedziela Izraela

„Zwiastun Ewangelicki” 15-16/2022