Od czasu do czasu wertuję moje zeszyty z notatkami z wielu lat. Nadałam im nawet tytuły: Sielskie-anielskie?, Silva rerum (Las rzeczy), Ultima thule (Kraniec świata), In aqua scribis (Piszesz na wodzie), Das Geheimnis (Tajemnica). Zapisywałam w nich cytaty, wiersze, myśli, modlitwy różnorodnych twórców, które w danym momencie były mi bliskie i dla mnie ważne. I o dziwo, dziś okazują się wyjątkowo aktualne lub przeciwnie, zaskakująco dalekie. Dzięki tym zeszytom mogę śledzić różne fazy moich zainteresowań i fascynacji. Zatrzymuje mnie jeden szczególny wiersz. Autorem jest Jerzy Harasymowicz (1933-1999), którego prochy rozsypano nad bieszczadzkimi połoninami. Pochodzenie narodowościowe i wyznaniowe poety jest dosyć złożone. Harasymowiczowie mieli korzenie ukraińskie, być może ormiańskie. Mimo polonizacji rodziny, zachowali świadomość swego[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.