miniatura

„Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe”. Ef 5,15-16

Adwent 2021. Czy będzie innym czasem w porównaniu z poprzednimi latami? Myślę, że tak. Niezależnie od perspektywy, z jakiej patrzymy, możemy mieć podstawy do takiej oceny. Mimo nowoczesnych zabezpieczeń, czujemy się coraz bardziej niepewnie w naszej rzeczywistości. Pędzimy w szaleńczym wyścigu zdarzeń, trzymając się uparcie tego, by być z większością.

Na różnych płaszczyznach życia coraz częściej zło nazywa się dobrem, a dobro pretenduje do miana zła. Zasmuca ilość chorych na depresję i przerażają doniesienia o kolejnych samobójstwach ludzi młodych, w tym nastolatków. Nigdy dotąd nie byliśmy też świadkami takiego podziału wśród ludzi i takiego ogólnoświatowego zamętu. Łapiemy się na haczyki różnych kłamstw, nie podejrzewając, jakim celom służą.

Takiego adwentu jeszcze nie było… Świat powoli dojrzewa do wejścia albo już wszedł w czasy, które nam się nie podobają. Słowo Boże jednak wyraźnie ostrzega, bo sporo symptomów, o których mówił Jezus (por. Mt 24) zaczyna stopniowo rozgrywać się na naszych oczach. Na planie pierwszym: lęk bezradnego człowieka, często pozostawionego samemu sobie.

Adwent powinien być czasem wyciszenia, pokoju i czekania na Boga w Jezusie. Autor Listu do Efezjan nawołuje do mądrości, a dokładniej do roztropności, szczególnie potrzebnej w naszych czasach. Przychodzący Pan przypomina – bądź gotowy na spotkanie ze mną! Nie wiemy, ile mamy czasu. Ile jeszcze szans na zbliżenie się do Boga, na wybaczenie bliźniemu, na rozliczenie przed Bogiem naszej przeszłości, na wypełnienie złożonych obietnic.

Czas czuwania, podsumowania, sprawdzenia swoich relacji z Panem życia i śmierci. Nie chodzi tu o wzbudzanie strachu, bo na co dzień generuje go świat, ale o zrozumienie tego, co oferuje nam Bóg, gdy z Nim żyjemy. Bardziej niż ze światem, powinniśmy żyć w przyjaźni z Bogiem i nie zapominać, że „jesteśmy obywatelami dwóch ojczyzn”.

Świat, jak co roku, przeżywać będzie adwent komercyjnie, z tą jednak różnicą, że zaczyna jeszcze wcześniej – w obawie przed kolejnym zamknięciem. Czy potrafimy oddzielić się od „medialnych hitów” i źródeł wytwarzających w nas panikę, a włączyć przekaz Księcia Pokoju i niezakłamaną Prawdę Słowa Bożego? Jak inaczej możemy żyć mądrze, wiedzieć, co wybrać, a co odrzucić?

Spotkanie z samym sobą w świetle Bożych Słów to niełatwe odkrywanie prawdy o sobie. To szlifowanie swojego wewnętrznego człowieka, sprawdzanie prawdziwości bycia Jego dzieckiem. To także walka i codzienne umieranie starego Adama w nas. Czasami to wypowiedzenie wojny. Balzac, francuski powieściopisarz, słusznie stwierdził, że najtrudniejszą walką nie jest walka z drugim człowiekiem, ale z samym sobą. Czy warto?

W ostatnich miesiącach przekonaliśmy się, jak ulotne jest życie, zawiedli nas ludzie i rzeczywistość. Warto oprzeć się na Tym, który nas bezgranicznie kocha i chce nas doskonalić, jednocześnie obdarzając takim pokojem i radością, które nie zależą od tego, co wokół nas. Do tego innego wymiaru zabezpieczenia chce nas przygotować właściwie przeżywany tegoroczny adwent. Adwent czasu trudnego i tak innego od poprzednich.

Jednak żeby czekać i tęsknić, potrzeba miłości i zaangażowania. Potrzeba wysiłku z naszej strony, szczerości w „być albo nie być”, wykrojenia z codzienności czasu na czas z Nim i dla Niego. W Ewangelii Mateusza 6,6 czytamy o modlitwie w pokoju. Ciekawe są różne tłumaczenia słowa pokój – schowek, komora, alkierz. Chodzi zatem o oddzielenie się od otaczającego świata, wejście w inny, Boży wymiar. Wyjście z tego, co może nam zakłócać kontakt z Bogiem.

Tylko wtedy możemy stawić czoła rzeczywistości i w wewnętrznym pokoju przeżywać każdy dzień. I bardzo ważne – być ludźmi czyniącymi pokój i zarażającymi nim innych! A Pan pokoju zapewnia: „Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Amen.

1.Niedziela w Adwencie

„Zwiastun Ewangelicki” 22/2021