– dziewiąty krok Zadośćuczynienie – w naszych uszach brzmi to dosyć obco, żeby nie powiedzieć „po katolicku”. Mam tego świadomość, że myślimy: „Oho, kolejna ucieczka”. Zanim jednak zdecydujemy, co z tym pojęciem zrobić, czy może je odrzucić, może warto bliżej mu się przyjrzeć. W zadośćuczynieniu nie chodzi o słowo przepraszam, choć może ono być jego elementem. Nie chodzi nawet o prośbę o wybaczenie, nie o nasze dobre samopoczucie, bo bohatersko wspięliśmy się na szczyt odwagi i przeprosiliśmy. Chodzi o owych skrzywdzonych przez nas! To nie my jesteśmy w centrum, ale te osoby, które przez nas cierpiały lub cierpią dalej. Krok dziewiąty bowiem brzmi: „Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych”. Do tego kroku przygotowywały nas[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.