miniatura

  Tożsamości wyznaniowej nie można rozpatrywać w oderwaniu od świadomości etnicznej i kulturowej. Na moim rodzinnym Pomorzu aż do lat dziewięćdziesiątych XX wieku wśród ewangelików liczebnie dominowali Niemcy, dlatego luteranie polskojęzyczni mogli mieć poczucie podwójnej diaspory, gdyż stanowili mniejszość nie tylko w społeczności lokalnej, ale także w Kościele. Pewnie zabrzmi to patetycznie, ale miałem wrażenie, i to już od wczesnego dzieciństwa, że katoliccy rówieśnicy na Pomorzu zazdrościli nam, ewangelikom. Do kościoła mieliśmy z reguły dużo dalej od nich, ale za to nikt nie wymagał od nas bezmyślnego wkuwania regułek i nikt nie sprawdzał obecności na nabożeństwach. Zazdrościli nam mięsnego jedzenia w piątki i w czasie ich długich postów, ale nade wszystko swoistej wolności religijnej, wolności od setek zakazów i[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się