miniatura

Od czasu do czasu zdarza się, że przy wyjściu z kościoła po nabożeństwie ktoś z uczestników powie: „Dzisiaj ksiądz miał bardzo ładne kazanie”. Ktoś inny powie trochę inaczej: „Bardzo dobre kazanie, proszę księdza – tak trzymać”. Dla księdza jest to miłe, budujące i zachęcające do służby zwiastowania. Po jednym z nabożeństw transmitowanych w Internecie, zadzwoniła do mnie pewna pani, spoza naszej parafii i chwaliła, że miałem bardzo dobre kazanie, takie pod jej „nutę” – było w nim „wszystko, co w kazaniu powinno być”. Z kolei kiedy indziej usłyszałem od bardzo pobożnego człowieka po nabożeństwie, że „wyszedł z kościoła głodny”. Tu rodzą się ważne pytania: Kiedy kazanie jest dobre? Kiedy kazanie jest ładne? Kiedy budujące? Kiedy nie zaspokaja głodu serca i duszy? Czy wtedy, kiedy jest miłe i chwali słuchaczy?[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się