miniatura

  Do pisania o moich covidowych doświadczeniach podchodzę z dużymi wątpliwościami i obawą. Z dwóch powodów. Po pierwsze, nie bardzo lubię dzielić się sprawami swojego zdrowia. Często prowadzi to do narzekania i marudzenia, a tego chciałbym uniknąć. Po drugie, mam obawy, jak to zostanie odebrane. Pewnie nie powinienem przejmować się tym, co sobie myślą inni. Jednak przy tej pandemii mam już złe doświadczenia, o czym dalej. Jak dla nas wszystkich, cała historia zaczęła się ponad rok temu, od pierwszych informacji, że gdzieś tam, w dalekich Chinach, pojawił się niebezpieczny wirus, o którym w zasadzie nic bądź niewiele wiemy. Był to dla mnie temat ciekawy, ale jednak odległy – jak same Chiny. Nie wpłynęło to na moje życie. Kolejnym ważnym dla mnie etapem była sytuacja we Włoszech, w których działo się źle, wtedy i ja zacząłem czuć[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się