miniatura

„Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. (…) Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, my zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych – i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie”. 1 Kor 1,18-25

W parafii w Koninie odbyło się niedawno spotkanie motocyklistów z klubu God’s Squad. Ubrani w czarne skóry, w większości brodaci, głównie harleyowcy, noszący na plecach naszyty znak krzyża – zajmują się misją – opowiadaniem o życiu z Bogiem, o własnych doświadczeniach zbawiającej łaski krzyża. Robią to wśród motocyklowej braci. Wiem, że dobry Bóg ma wiele sposobów, aby Słowo Ewangelii było zwiastowane – i dosięga czasem nawet tych, których nikt nie spodziewałby się zobaczyć w niedzielę w kościele. Mądrość to nieoczywiste zagadnienie. To niekoniecznie wiedza czy inteligencja, raczej umiejętność właściwego posługiwania się rozumem, rozeznania tego, co jest dobre, a co złe, czynienia tego, co najlepsze, aby osiągnąć w życiu szczęście. Definicji mądrości jest cała masa. Zafrapowała mnie szczególnie myśl Cycerona: mądrość to znajomość spraw ludzkich i boskich.

Czysto ludzką jest pokusa, aby to „moje słuszne poglądy na wszystko” zostały uznane. To pozwala poczuć się mądrym, podnosi samoocenę. Czasem ludzie myślą nawet, że jeśli będą budowali swoje wypowiedzi używając trudnych wyrazów, to automatycznie zostaną uznani za wykształconych, inteligentnych, mądrzejszych. A przecież nie o to chodzi w edukacji, by kształcić najmądrzejszych, ale by kształcić świadomych swojej wiedzy, ale i zdolnych do weryfikacji swoich poglądów. By kształcić nie tyle ludzi przekonanych o swojej mądrości, ale gotowych uczyć się ciągle na nowo. Starających się zrozumieć nawet wtedy, gdy coś na pozór wydaje się głupie.

Słowa apostoła odnoszące się do podzielonych chrześcijan w korynckim zborze łatwo można odczytać w taki sposób, aby uzasadnić błędną tezę, że edukacja, poznawanie i rozwój nie są konieczne, bo świat przez mądrość swoją i tak nie poznał Boga. Do tego wystarczy „głupie” zwiastowanie. Niestety, czasem takie podejście sprowadza się do tego, że w dialogu dotyczącym najważniejszych spraw życia i duchowości, używa się sloganów i słów-wytrychów, które mają zastąpić brak wiedzy.

Mowa o krzyżu i dziś dla wielu jest głupstwem. Słowo o Bogu, który nas stworzył, zbawił i prowadzi w życiu – dla wielu jest niedorzecznością. Jest iluzją dla ubogich, „opium dla ludu”, którym nie warto zawracać sobie głowy, bo doświadczenie wskazuje, że liczą się w życiu konkretne, namacalne i wymierne rzeczy. Jeśli nie ma niczego po śmierci i po prostu giniemy, dla wielu staje się to wygodną, bo zwalniającą z odpowiedzialności perspektywą. Niełatwo przekonać do Boga poprzez krzyż – z którego uczyniliśmy znak zalewający przestrzeń publiczną, gdy jednocześnie jakość świadectwa Kościoła stoi pod znakiem zapytania.

Wróćmy do motocyklistów. Podczas tego weekendu do zaparkowanych motocykli podszedł „miejscowy pijaczek”. Od zachwytu nad maszynami przeszedł do długiej rozmowy z jednym z członków klubu. Umówili się na rozmowę na kolejny dzień, pod warunkiem, że będzie trzeźwy. Znów długo rozmawiali, modlili się. W niedzielę przyszedł do kościoła na nabożeństwo, a w środę powiedział mi, że idzie na odwyk. „Głupie zwiastowanie”… a w parze z nim – mądrość życiowego doświadczenia. Amen.

5. Niedziela po Trójcy Świętej

„Zwiastun Ewangelicki” 12/2021