a1

„Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! Tak! Ja sam ujrzę go i moje oczy zobaczą go”. Hi 19,25.27

Księga Joba przekazuje nam niezmienną Bożą prawdę, radosną wieść, która szczególnie często powtarzana jest w obecnym okresie roku kościelnego: Mój Odkupiciel żyje!

Już na początku księgi dowiadujemy się, że: „Job (…) był nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego” (Hi 1,1). Lecz za sprawą przebiegłego szatana utracił wszystkie dziesięcioro dzieci, bydło liczone w tysiącach sztuk, a następnie sam ciężko zachorował. Z zamożnego stał się człowiekiem ubogim, nieuleczalnie chorym, wzbudzającym współczucie. Jak reaguje dotknięty tak bolesnymi stratami? Jak zachowuje się w cierpieniu? On mówi: „Pan dał, Pan wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione” (Hi 1,21); „Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego?” (Hi 2,10). Zadziwia nas jego wiara. A jak my postąpilibyśmy w jego położeniu?

Jego postawa jest dla nas wspaniałym świadectwem i najpiękniejszym przykładem niezachwianej wiary i oddania swemu Bogu, Odkupicielowi. Job cierpi, a mimo to wierzy, że Bóg go nie opuści, że zlituje się nad nim i w odpowiednim czasie zmieni jego położenie.

 Cierpienie Joba jest obrazem cierpienia, które dotyka człowieka w różnych okolicznościach. Poznając historię jego życia jesteśmy zaskoczeni, że jedną osobę spotyka tak wiele nieszczęść. Pan Bóg w tej księdze przypomina nam, że szatan jest realną postacią, śmiertelnym wrogiem człowieka. Szatan chce i może każdego człowieka dotknąć cierpieniem, aby doprowadzić nas do zwątpienia, utraty wiary i do rozpaczy. Zło także dla nas, dla naszych bliskich, staje się przyczyną cierpienia w konkretnych zdarzeniach: może to być śmierć bliskiej osoby z powodu wypadku lub choroby, utrata majątku, utrata pracy która jest źródłem utrzymania całej rodziny, samotność, utrata sił, zdrowia.

Job jest w trudnym, dramatycznym położeniu, lecz nie tylko myśli z bólem o tym, co utracił: o śmierci dzieci, o zniszczonym dorobku całego życia, o chorobie. On głośno wyraża wiarę, że choćby bezpowrotnie utracił to, co zwykle tu, na ziemi, sprawia ludziom radość, dzięki czemu czują się spełnieni, choćby nawet umarł, to na pewno ujrzy Boga, swego Odkupiciela. W tej starotestamentowej księdze, powstałej na długo przed narodzinami Pana Jezusa w Betlejem, czytamy, że ratunkiem dla nas, nawet w największym cierpieniu, w sytuacji dramatycznej, w chorobie i niedoli, jest Odkupiciel. To są prorocze słowa.

Naszym Odkupicielem jest bowiem Pan Jezus. Chociaż był bez grzechu, pozbawiono Go dobrego imienia, fałszywie oskarżono, wyszydzono, znęcano się nad Nim. Zawodzą Go najbliżsi, których bardzo miłował, cierpi opuszczenie. Do końca jednak trwa w społeczności z Ojcem w niebie.

 Pana Jezusa poznajemy na kartach Nowego Testamentu, ale też codziennie odkrywamy dowody Jego obecności, mocy i miłości w małych oraz w wielkich wydarzeniach, w których sami uczestniczymy. Również w chwilach trudnych doświadczeń i zła, których życie nam nie oszczędza, On nas ratuje i wybawia.

 Czy mamy taką pewność i wiarę, jaką posiadał Job? Czy możemy z pełnym przekonaniem powtórzyć za nim słowa: „Ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie”? Na pewno kiedyś nasze ciało zamieni się w proch, lecz i nad takim prochem Pan Jezus ma moc. On ma moc nad szatanem, nad wszelkim złem i największym cierpieniem. Pan Jezus ma moc, by obdarzyć nas nowym życiem, nowym ciałem. I wtedy na własne oczy zobaczymy Zbawiciela. Ufajmy naszemu Odkupicielowi, bo dzięki Niemu ujrzymy Boga.

Czas pasyjny kieruje nasze myśli na Odkupiciela, który nas bezgranicznie kocha. On chroni  nas przed zgubnym działaniem szatana. On daje nam: Boże zmiłowanie, przebaczenie grzechów, dar wybawienia i nowe życie. Apostoł Paweł pisze: „Jeśli z [Jezusem] wytrwamy, z nim też żyć będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze” (2 Tm 2,12). A więc mocno trwajmy. Amen.

5. Niedziela Pasyjna

„Zwiastun Ewangelicki”6/2021