Czwartkowe popołudnie, a raczej wieczór. Wróciłem z Warszawy. Wieczór wyjątkowy, bo zbliżała się 4. Niedziela Adwentu i tak długo oczekiwane Święta Narodzenia Pańskiego. Od wielu tygodni toczyły się przygotowania, aby Święta Godowe przeżyć jak najodświętniej. Nie dać się pochłonąć powszechnie panującej atmosferze covidowego przygnębienia i lęku. Wszystko gotowe, spełnione wszelkie zasady sanitarne i obostrzenia. W parafii zaplanowaliśmy cztery nabożeństwa wigilijne. Parafianie z wielką radością wpisali się na wolne terminy i prawie wszystkie cztery listy były pełne. Rodzinnie – również super. Oczekiwanie na przyjazd teściów: hurra, dziadkowie przyjadą! Będzie jak kiedyś, Wigilia razem – cieszyły się nasze dzieci. Ponadto planowanie, kiedy Antoś do nas przyjedzie. W pierwszy dzień świąt będzie prawie kompletna rodzina, żona,[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.