„Dlaczego umartwiamy nasze dusze, a Ty tego nie zauważasz? Oto w dniu waszego postu załatwiacie swoje sprawy i uciskacie wszystkich swoich robotników. Oto gdy pościcie, kłócicie się i spieracie, i bezlitośnie uderzacie pięścią. Nie pościcie tak, jak się pości, aby został wysłuchany wasz głos w wysokości. Czy to jest post, w którym mam upodobanie, dzień, w którym człowiek umartwia swoją duszę, że się zwiesza swoją głowę jak sitowie, wkłada wór i kładzie się w popiele? Czy coś takiego nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo, że podzielisz twój chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmiesz do domu, gdy zobaczysz nagiego, przyodziejesz go, a od swojego współbrata się nie odwrócisz. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i twoje uzdrowienie rychło nastąpi; twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylną strażą. Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem!”. Iz 58,3-9
Coraz mniej ludzi rozumie czym jest post. Coraz rzadziej spotykam się z deklaracją ze strony ewangelików, że podejmują postanowienie na czas pasyjny. Paradoksalnie, pewne odrodzenie praktyki postu widzę po stronie moich znajomych, którzy nie deklarują się nawet jako chrześcijanie, ale na przykład na adwent czy okres pasyjny planują różne wyzwania, chociażby odstawiają mięso. Oczywiście nie jest to post w chrześcijańskim rozumieniu, ponieważ ich motywacja jest niereligijna, ale na przykład ekologiczna.
Nie chcę być jednak źle zrozumiany, nie jest moim zamiarem załamywanie rąk nad tym, jak to „kiedyś było lepiej”. Może fakt, że coraz więcej wierzących nie rozumie „standardowej” praktyki postu jest sygnałem, że trzeba trochę tę praktykę przewartościować?
Zwróćmy uwagę na słowa proroka Izajasza: „to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo, że podzielisz twój chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmiesz do domu, gdy zobaczysz nagiego, przyodziejesz go, a od swojego współbrata się nie odwrócisz”. Izajasz w swej wizji przekazuje formę postu, która nie jest bierna, czyli nie polega na nierobieniu niektórych rzeczy, takich jak: jedzeniu mięsa czy słodyczy, ograniczanie korzystania z telewizji czy telefonu itp. Prorok wskazuje, że Wszechmocnemu podoba się taki rodzaj postu, który jest aktywny, czyli polega właśnie na czynieniu czegoś dobrego.
Może jest to forma, którą warto przemyśleć? Czy jest coś, co moglibyśmy zacząć robić w tym czasie, a co mogłoby służyć bliźnim?
Może ktoś z nas jeszcze nigdy nie oddawał krwi? Bez obaw – to jest tak samo bezpieczne, jak zawsze było, i nie ma się co przejmować, że się nie wie jak to jest. Ja też kiedyś po prostu zacząłem i dziś to robię regularnie – co również jest całkowicie bezpieczne. A może moglibyśmy wesprzeć jakąś fundację? Odnowić kontakty, które przerwała pandemia? Jeśli zaczniemy w czasie pasyjnym któreś z tych rzeczy robić, po prostu róbmy to z myślą o bliźnich.
Jezus Chrystus w swoich słowach także stawia przed nami wyraźny drogowskaz: „Szukajcie więc najpierw Królestwa Boga i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mt 6,33). I wtedy Bóg spełni swą obietnicę, która jest zawarta w dziewiątym wersecie: „Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i twoje uzdrowienie rychło nastąpi; twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylną strażą. Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem!”. Amen.
„Zwiastun Ewangelicki” 3/2021