miniatura

  COVID szalał już od kilku miesięcy, a kulminacyjna fala przetaczała się właśnie przez Pokój. W szczytowym momencie w miejscowości liczącej 1500 mieszkańców mieliśmy 154 przypadki osób zdiagnozowanych pozytywnie. Mieliśmy już informację, że zakażona jest wychowawczyni naszego syna, naszej córki i kilku innych nauczycieli. Powoli zaczynaliśmy się poważnie stresować, zwłaszcza że choroby męża widnieją jako pierwsze na listach tych, które powodują ciężkie przechodzenie koronawirusa. Czuliśmy się jednak dobrze, przestrzegaliśmy reżimu i wszelkich obostrzeń, staraliśmy się nie spotykać z obcymi. Pęknięta ściana W środę rano obudziłam się mając w pamięci sen, który śnił mi się tej nocy. Rzadko miewam sny, a nawet jeśli się zdarzają, to zwykle rano już ich nie pamiętam. Tym razem pamiętałam go bardzo dokładnie. W moim[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się