miniatura

– wspomnienie o Dorocie Straszewskiej (1943-2020)

W czasie wojny, podczas wybuchu bomby, obok budynku w którym przebywała jako niemowlę, wpadła między łóżko a ścianę i rodzice nie mogli jej znaleźć. Taką anegdotę z wczesnego życia Doroty Straszewskiej, byłej kurator parafii ewangelickiej w Turku i osoby zaangażowanej w zachowanie ewangelickiego dziedzictwa we wschodniej Wielkopolsce opowiada rodzina.

Dorota Straszewska z domu Paszkiewicz urodziła się 20 kwietnia 1943 roku w Pruszkowie. W młodym wieku straciła ojca. Została z matką, ponieważ reszta rodziny po II wojnie światowej została zmuszona do wyjazdu z Polski. Razem kultywowały tradycje ewangelików z Turku i okolic. Mama, z którą była ogromnie związana, zmarła na początku lat 80. XX w. Synów, Rafała urodzonego w 1972 roku oraz Igora, który przyszedł na świat w 1976 roku, wychowała w wyznaniu ewangelickim. Była szczęśliwą babcią czterech wnuczek: Aleksandry i Agaty – córek starszego syna oraz Magdaleny i Wiktorii – córek młodszego.

 

Z rodziny saksońskich tkaczy

Kilka słów o rodzinnych korzeniach. Zarówno rodzina Opitzów ze strony dziadka Stefana, jak i Kretschmerów ze strony babci Eugenii ciężką pracą budowały przedsiębiorczość i dobrobyt na przełomie XIX I XX wieku w miejscowościach: Turek, Władysławów i Szadów Pański, wzbogacając przy tym region swoją odrębną kulturą. Rodzina Kretschmerów w latach 1832-1840 osiedliła się w Turku. Przybyli jako osadnicy – tkacze z Ostritz w Saksonii. W kronikach jest wzmianka o tkaczu Juliuszu Kretschmerze, który wybudował duży dom tkacki z pięknym ogrodem na Pólku – obecnie stoi on przy ulicy Żeromskiego. Odziedziczyła go prawnuczka Dorota Straszewska. Natomiast na cmentarzu ewangelickim w Turku do dziś zachowały się groby rodziny Kretschmerów.

Tkacz Johann Anton Opitz wraz z żoną i dziećmi w roku 1830 opuścili Heindersdorf w Dolnej Saksonii i osiedlili się w kolonii Mikołajew, wiosce na trasie Turek – Władysławów. Jeden z jego synów, Józef, wraz z rodziną zamieszkał w latach 1864-1865 we wsi Szadów Pański. Miał tam gospodarstwo: zbudował olejarnię, wiatrak i dom pod wynajem dla saksońskich tkaczy. Dorota Straszewska często wspominała Szadów Pański, lubiła odwiedzać to miejsce i starych znajomych.

Realia II wojny światowej zmuszały osoby pochodzenia niemieckiego do trudnych wyborów związanych z przyjęciem volkslisty. Jako obywatele Rzeszy byli przymusowo wcielani do armii, natomiast ci, którzy volkslisty nie podpisali, musieli liczyć się z wysiedleniem i utratą majątku. Wielu czuło się bardziej Polakami i w imię tej prawdy nie podpisywało dokumentu skazując się na represje i obóz bez drogi powrotnej. Po wojnie wielu ewangelików zostało zmuszonych do wyjazdu. Dorota Straszewska pozostała w Turku jako jedna z nielicznych, jako strażniczka tożsamości i kultury ewangelików, przekazując potomnym bezcenną wiedzę o historii regionu, jak i otaczając opieką cmentarze ewangelickie, broniąc je przed dewastacją i zapomnieniem.

Cmentarze i współpraca z regionalistami

Dorota Straszewska zaczynała karierę zawodową w Centrali Nasiennej oraz w Wojewódzkim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. Końcowym etapem był wydział szkód górniczych Kopalni Węgla Brunatnego „Adamów” w Turku. Dużo jeździła w teren. Na te wyjazdy zabierała synów, którzy razem z nią porządkowali cmentarze ewangelickie, m.in. w Sarbicach (gmina Przykona) i Felicjanowie (gmina Władysławów). Współpracowała z lokalnymi regionalistami, m.in. z Brudzewa, Dobrej oraz Konina.

Dorota Straszewska (pierwsza z lewej) dzieli się swoją wiedzą podczas spotkania na cmentarzu w Młynach Piekarskich, 2017; fot. Henryk Trocha

Tak wspomina Dorotę Straszewską prezes Towarzystwa Przyjaciół Brudzewa Ryszard Kaszyński: „Poznaliśmy się pewnie w 2005 r. Towarzystwo Przyjaciół Brudzewa powstało w 2001 r. i było już zaangażowane w ratowanie »znikających« cmentarzy ewangelickich. Uskrzydleni sukcesem renowacji cmentarzyka dworskiego reformowanej rodziny Kurnatowskich szukaliśmy pomocy, by ocalić od zapomnienia pamięć o ludziach, którzy w przeszłości byli naszymi sąsiadami. Rozmowy i spotkania z Dorotą Straszewską zawsze były owocne. Zawsze otwarta, pełna wiedzy oraz wspomnień, była kopalnią wiedzy o historii ewangelików w powiecie. Pamiętała doskonale ludzi, zdarzenia i miejscowości: Kalinowa, Obrzębin, Młyny Piekarskie. Wiedziała prawie wszystko o rodzinie ks. Jerzego Sachsa z Kalisza – Polaka z wyboru. Wielokrotnie angażowała się w ekumeniczne modlitewne spotkania ewangelików i katolików, które mają miejsce każdego roku na początku listopada w Brudzewie z udziałem ks. Tadeusza Jelinka z parafii reformowanej w Żychlinie”.

Dorota Straszewska wspierała też inicjatywy TPB w tym organizacje dwóch konferencji: Spotkanie z przeszłością – zapomniane cmentarze ewangelickie (2011) i Wokół protestanckiego dziedzictwa kulturowego w Turku i powiecie tureckim (2018). „Pozytywnie opiniowała nasze realizacje w zakresie dokumentowania obecności ewangelików i współtworzenia tego, czym Turek jest dzisiaj. To duża wartość, bo w 500 lat Reformacji przypadało również 180-lecie Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Turku. Podziwiała nasze zaangażowanie w ratowanie »kości skrytych w ziemi« w całym powiecie” – dodaje R. Kaszyński. Wspierała też regionalistów w ratowaniu cmentarzy w Felicjanowie oraz w Młynach Piekarskich w gminie Dobra. „Pamiętała takie szczegóły, jak ekshumacja rodziny Marks z cmentarza ewangelickiego w Dobrej, zaraz po wojnie” – wspomina współpracę Anna Wronowska, społeczna opiekunka cmentarzy w gminie Dobra.

Grób rodzinny na cmentarzu ewangelickim w Felicjanowie; fot. Bartosz Kiełbasa

Młodzież i pamięć o ludziach

W Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Turku pełniła funkcję kuratora w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, była też opiekunką cmentarza ewangelickiego w Turku przy ulicy Chopina. Współpracowała z Gimnazjum nr 1 w Turku, którego młodzież cyklicznie, społecznie uczestniczyła w porządkowaniu cmentarza.

Pomagała uczniom Liceum im. Tadeusza Kościuszki w Turku w sporządzeniu w 2001 roku Przewodnika po dawnych cmentarzach w powiecie tureckim. Sfotografowano i opisano wtedy stan wszystkich cmentarzy ewangelickich w powiecie tureckim tworząc cenną dokumentację. Zabierana w różne części powiatu potrafiła opowiadać ich dzieje. Pomagała też w projekcie Życiorysy lokalne. Piszemy biografie lokalnych bohaterów Turku i powiatu tureckiego realizowanym w 2018 roku. Dzięki jej znajomości rodziny Sachsów wnuczka Aleksandra Straszewska, wówczas licealistka, włączyła do niego postać pastorowej Zofii Sachs z domu Bursche. Powstała prezentacja pt. Pastorowa. Zofia Sachs w opowieściach.

Jak wspomina wnuczka Magdalena Straszewska: „Jej wielką miłością był ogród, o który bardzo dbała. Często przesiadywałyśmy w nim z babcią, rozmawiając o szkole. W ogrodzie odrabiałam lekcje, a babcia szydełkowała lub czytała książki, których jej dom był pełen. Była dla mnie wsparciem, miała niekończące się pokłady życzliwości i miłości. Dopingowała mnie w mojej pasji – jeździe konnej. Dodawała otuchy w momentach zwątpienia, uczyła cierpliwości, wytrwałości i zamiłowania do nauki. Była babcią, jaką można sobie wymarzyć. Brakuje nam tego ciepła, które zawsze od niej biło”.

Dorota Straszewska zmarła w dniu 27 października 2020 roku. Nabożeństwo żałobne odbyło się 30 października 2020 r. w kościele ewangelickim w Turku. Urnę z prochami złożono do rodzinnego grobu na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Chopina. Mimo epidemii żegnało ją wielu ludzi.

„Zwiastun Ewangelicki” 22/2020