miniatura

– pożegnanie ks. radcy Piotra Wowrego

W dniu 7 października 2020 roku w wieku 57 lat zmarł ks. Piotr Wowry – proboszcz parafii ewangelickiej w Ustroniu. Niestety został pokonany przez SARS-CoV-2. Kilkudziesięciodniowe zmagania z koronawirusem, mimo najlepszej opieki w klinice w Krakowie, zakończyły się śmiercią.

Ks. Piotr Wowry urodził się w Cieszynie 12 czerwca 1963 roku. Po studiach teologicznych w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie został w dniu 13 grudnia 1987 roku w Świętochłowicach ordynowany na księdza przez bpa Janusza Narzyńskiego. W latach 1987-1990 był wikariuszem w parafii Świętej Trójcy w Warszawie. Później został przeniesiony do Ustronia, gdzie do 1993 roku był wikariuszem i mieszkał w Ustroniu-Polanie. Następnie został przez zgromadzenie parafialne wybrany: najpierw proboszczem pomocniczym, a następnie w roku 2007 proboszczem parafii ewangelickiej w Ustroniu.

To daje razem 30 lat służby dla ustrońskich ewangelików, ale też pozostałych mieszkańców miasta i okolicy. Trud kaznodziejski i duszpasterski ks. Piotra Wowrego zmieniał ludzkie serca. Z kolei zaangażowanie administracyjne widać, gdy spojrzy się na obiekty parafialne. Od samego początku służby, z żoną Kariną, która także ukończyła studia teologiczne, tworzyli wyjątkowy duet. Wzajemnie się uzupełniali, szczególnie w pracy parafialnej, edukacyjnej i diakonijnej.

Na pierwszy miejscu ks. Piotr Wowry stawiał swoją parafię. Choć codzienne, stałe zadania zabierały mu wiele czasu, to wspierał kolejne grupy, które chciały być i działać przy parafii. Tworzył też kolejne cykliczne wydarzenia. Właśnie razem z żoną przez kilka lat znajdowali jeszcze czas na przykład na organizowanie Ewangelickich Festiwali Dziecięcych, które najpierw odbywały się w kościele, a później w ustrońskim amfiteatrze. W ich trakcie młodzi artyści mieli możliwość zaprezentowania się przed szeroką publicznością.

Ludzie są najważniejsi, ale jak przychodzą do parafii to musi też być odpowiednie miejsce na ich spotkania. Z tego powodu przez te wszystkie lata dbał, aby parafialne zaplecze było stale rozwijane i unowocześniane. Ukoronowaniem tego był kapitalny remont kościoła i jego otoczenia. Obecnie jest to widoczna z daleka, jasna wizytówka obecności ewangelików w Ustroniu.

Parafia nie jest wyizolowana z otaczającego ją środowiska. Z tego powodu ustroński proboszcz angażował się w wiele inicjatyw lokalnych. Od 2007 roku był wiceprezesem Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Ekumenicznego w Ustroniu. Wspierał ekumeniczne działania na rzecz jedności chrześcijan, w szczególności dialogu katolicko-luterańskiego. W ramach tej organizacji współorganizował na terenie miasta, powiatu i regionu nabożeństwa ekumeniczne, uroczystości patriotyczne, prelekcje, wystawy, liczne koncerty.

Poza parafią jego serce skradła diakonia. Aby ten rodzaj służby lepiej organizować i szerzej prowadzić, był inicjatorem powstania, a później prezesem Ewangelickiego Stowarzyszenia Maria -Marta w Ustroniu. Dzięki temu osoby niepełnosprawne i ich rodziny z wielu sąsiednich parafii miały w Ustroniu swoje specjalne centrum pomocy i integracji.

Kolejnym krokiem było utworzenie w budynku ustrońskiej parafii Ewangelickiego Centrum Aktywności Lokalnej (ECAL). Pomaga ono osobom z niepełnosprawnościami, chorym, starszym oraz będącym w trudnej sytuacji życiowej. W siedzibie ECAL znajdują się pracownie, w których oferowane są różnego rodzaju zajęcia aktywizacyjne, warsztaty, kursy, spotkania, poradnictwo.

Zdawał sobie sprawę, że w służbie diakonijnej potrzebna jest specjalistyczna wiedza i nowe impulsy. Z tego powodu zdecydował się na studia w Institut für Diakoniewissenschaft und DiakonieManagement w Bielefeldzie. Ukończył je w listopadzie 2018 roku.

Był członkiem Rady Diakonii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i Rady Opiekuńczej Diakonatu Żeńskiego „Eben-Ezer” w Dziegielowie.

Ks. Piotr Wowry angażował się także w działalność diecezjalną i ogólnokościelną. W latach 2007-2016 był radcą diecezjalnym, czyli członkiem rady diecezjalnej diecezji cieszyńskiej. W 2016 roku został wybrany radcą konsystorza, czyli naczelnej władzy wykonawczej w Kościele. Został też wybrany członkiem Synodu Kościoła obecnej kadencji. Był współautorem podręczników do nauki religii ewangelickiej w trzech klasach gimnazjum. Za działalność na rzecz drugiego człowieka, w roku 2018 odznaczony został Złotą Odznaką „Za zasługi dla województwa śląskiego”.

Uroczystości pogrzebowe ks. Piotra Wowrego odbyły się w sobotę 10 października 2020 r. w kościele ewangelickim w Ustroniu. W zastępstwie, także chorego na COVID-19 bp Adriana Korczago, prowadził je radca diecezji cieszyńskiej ks. Waldemar Szajthauer. Najbliższej rodzinie towarzyszyli duchowni ewangeliccy z różnych diecezji, a przede wszystkim parafianie i mieszkańcy Ustronia. Dla uczestników były przygotowane też ławki wokół kościoła. Liturgię wstępną prowadził ks. Marcin Markuzel, a teksty biblijne odczytali ks. Marek Londzin i ks. Alfred Borski.

Kazanie w oparciu o werset z 2. Księgi Samuela 1,26 wygłosił biskup Kościoła Jerzy Samiec. Przywołując obraz rozpaczy Dawida po śmierci jego przyjaciela Jonatana zaczął: „Żal mi ciebie, przyjacielu – to uczucie, myśl, które nam towarzyszyły w tym tygodniu.

»Żal mi ciebie, bracie mój«, to nie tylko wyrażenie żalu, smutku, rozpaczy, bólu to także stwierdzenie, że wszystko stało się za szybko, że nie rozumiemy. Przecież tak wiele było jeszcze przed nim spraw, zadań, celów. Jeszcze tak wiele rzeczy do zrobienia, do zrealizowania. Tak wiele spraw otwartych. Tak wiele perspektyw”.

Na koniec kaznodzieja stwierdził: „Żal mi ciebie, przyjacielu, drogi bracie, choć wiem, że jesteś w domu Ojca swego, choć wiem, że nasz Pan wszystko dobrze czyni, choć wiem, że Zbawiciel wszystko czyni w odpowiednim czasie, ale my też nie rozumiemy i często nie zgadzamy się z jego decyzjami. Dla nas ks. Piotr Wowry odszedł za szybko”.

W imieniu miasta Ustronia przemówił burmistrz Przemysław Korcz. List biskupa diecezji cieszyńskiej Adriana Korczago odczytał ks. radca Waldemar Szajthauer. Z kolei przedstawiciel Kościoła Rzymskokatolickiego ks. kan. Wiesław Bajger odczytał list bpa Romana Pindla, także chorego na COVID-19. W imieniu rady parafialnej i współpracowników słowa pożegnania i podziękowania przekazał Marcin Janik, a podziękowanie żony zmarłego, Kariny Wowry, odczytał ks. Michał Matuszek. W czasie nabożeństwa śpiewała Magdaleny Hudzieczek-Cieślar oraz Ustroński Chór Ewangelicki. Utwory muzyczne wykonywali: Marlena Janik oraz Justyna i Jakub Gazdowie.

Na cmentarzu przemówienie pożegnalne wygłosił ks. Dariusz Lerch, a następnie duchowni reprezentujący poszczególne diecezje całego Kościoła wypowiadali pożegnalne wota biblijne.


Był jak starszy brat

Motto: Jezus powiedział: „Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką”. Mk 3,35

 

Gdy myślę o ks. Piotrze Wowrym, przychodzą mi na myśl słowa: brat, rodzina. I nie chodzi mi o patetyczne wezwanie „Siostry i Bracia w Chrystusie”, ale o to, że można tworzyć rodzinę nie będąc powiązanymi więzami krwi, pokrewieństwa. Taka była na co dzień nasza relacja z Piotrem Wowrym i Kariną Wowry.

Gdy sięgnę pamięcią do czasów studiów teologicznych, początków mojej służby duchownego, to przyjaźń mojej żony i moja z Piotrem i Kariną miała charakter relacji rodzinnej. Wynikało to z osobowości Piotra emanującego dobrem, ciepłem, mądrością i wrażliwością na drugiego człowieka. Gdy nas odwiedzali, a oni częściej, bo nasze małe dzieci nie pozwalały nam na mobilność, czy to na plebanii w Istebnej, czy w Dzięgielowie, to wpadali jak do domu, by porozmawiać o życiu, o codziennych sprawach – jak to w z rodzinie. To był czas wspólnych obiadów, spacerów, zabaw z dziećmi, wycieczek. Piotr nie tworzył dystansu, ale zachęcał do bliskości. To odczuwały nasze dzieci – własne, ale też parafialne. Teraz jako dorośli, gdy przyszła wiadomość o jego chorobie, a później o jego śmierci, dzwoniły z pytaniami: jak się wujek Piotr czuje, jaki jest stan jego zdrowia, a potem czy to prawda, że wujek Piotr nie żyje, że to niemożliwe!

Piotr Wowry wraz żoną Kariną byli częścią naszego domu, uczestniczyli w najważniejszych wydarzeniach naszej rodziny, jak konfirmacje, urodziny, jubileusze, ale również pogrzeby. Zawsze mieli czas na spotkanie, długie rozmowy przez telefon, na modlitwy. Wspieraliśmy się wzajemnie w radościach, ale i w smutkach, łzach, chorobach. Wujek Piotr był – a Karina pozostała – częścią naszej rodziny na każdą okoliczność życia.

Zostały wspomnienia, zdjęcia. Gdy to piszę, przypominają mi się dwa niedawne obrazy. Pierwszy: tegoroczny czas pandemii i zaległe urodziny. Ponieważ musimy zachować ostrożność ze względu na chorobę Piotra, więc w niedzielne słoneczne popołudnie spotykamy się przy tężni solankowej w Dębowcu łącząc przyjemne z pożytecznym, czyli pijąc kawę i wdychając unoszącą się w powietrzu zdrowotną wilgoć solanki. Radość świętowania, radość rozmowy, radość bycia rodziną. I drugi obraz ze zdjęcia, gdzie w trzy rodziny pastorskie siedzimy przy stole w naszym gościnnym pokoju, a Piotr i Karina schowani za rozłożonym kocem są aktorami i zabawiają 1,5-rocznego Adasia, syna ks. Alfreda Borskiego. Widać radość i szczęście płynące z twarzy wujka Piotra, a zarazem rozbawioną i zadowoloną z „aktorów” twarz Adasia.

Takim, dzielącym się radościami i smutkami życia oraz służby w Kościele, chcę go zapamiętać. Trochę jak starszego brata, którego już nie ma z nami, ale w duchowym wymiarze będzie obecny przez miłość Pana Jezusa, która jest rozlana w naszych sercach. Jest mi smutno i ciężko, ale pociesza mnie zasłyszane zdanie: „Po ludzi świadomie wierzących nie przychodzi śmierć, ale przychodzi Jezus”. Piotr już z nim jest – jako brat, który wiernie „czynił wolę Bożą”.

ks. Marek Londzin

„Zwiastun Ewangelicki” 20/2020