„Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą. Potem zasadził Pan Bóg ogród w Edenie, na wschodzie. Tam umieścił człowieka, którego stworzył. (…) I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł”.
1 Mż 2,7-8.15
„Wszelką troskę złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie” (1 P 5,7), pisze apostoł Piotr. To słowa pełne otuchy i miłości oddające przywiązanie Boga do człowieka, Jego otwartość i łaskę. Człowiek otrzymał dech życia, od Stwórcy otrzymuje Jego cząstkę, staje się istotą żywą. Stworzony na Boży obraz, zostaje uczyniony gospodarzem tej ziemi, a Bóg stawia przed nim jasno określone zadanie: „Osadził Pan Bóg człowieka w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł”. Konkretna to rola: stać na straży i uprawiać. Uprawiać tak, by mieć z czego się wyżywić, strzec, by ogród nie podupadł i nie został zachwaszczony. Człowiek ma wszystkiego pod dostatkiem, ma wolną wolę w działaniu, jednak kiedyś rozliczony zostanie z tego, w jaki sposób swój ogród życia uprawiał i czy należycie go strzegł.
Czytamy, że Bóg dał Adamowi wszelkie drzewo przyjemne do oglądania i dobre do jedzenia, ponadto drzewo życia w środku ogrodu i drzewo poznania dobra i zła (por. 1 Mż 2,9). Przede wszystkim Bóg zapewnił człowiekowi pożywienie, a zatem rzecz niezbędną do egzystowania. Po drugie, ukazał mu sens życia i działania. I po trzecie, człowiek miał możliwość poznać i doświadczyć, czym jest dobro i zło wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Wiemy, jak kończy się historia pierwszych ludzi. Przekraczają zasady i muszą opuścić ogród. Ale wraz z tym dniem nie kończy się na ziemi harmonia i Boży porządek. Człowiek w dalszym ciągu jest gospodarzem na ziemi, ma prawo się rozmnażać, uprawiać rolę, czerpać z niej pożywienie i ma obowiązek troszczyć się o Boże stworzenie. Bóg nie przestaje człowiekowi błogosławić, pomimo okazanego nieposłuszeństwa.
Nikt ani nic, żadne inne stworzenie nie zostało tak przez Stwórcę wywyższone i docenione, jak my, ludzie. Czy jesteśmy tego świadomi? Człowiek wciąż tak samo jak Adam ma prawo decydować o swoim losie. Ma prawo wybierać pomiędzy dobrem i złem. I co najważniejsze, tak samo jest za ziemię w pełni odpowiedzialny!
Można dzisiaj zapytać, czy zasługujemy na aż tak wielkie wyróżnienie? Należałoby się zastanowić, jak wiele udaje nam się zachować, a jak wiele zniszczyć? Jak wiele oczyszczać, a ile zanieczyścić? Jak często dziękować, a jak często gardzić tym, co z Bożej ręki otrzymujemy? Czy sumiennie wykonujemy nasze powołanie? Czy praca naszych rąk przynosi dobre owoce? A może to, co dookoła, przestało nas już dawno interesować? Może wcale nie jesteśmy już gospodarzami czy namiestnikami ziemi, lecz najemnikami, którzy pracują od godziny do godziny jedynie po, to by zapewnić sobie godziwy byt?
Biblijny tekst przypomina nam, co jest sednem naszego życia: jesteśmy na ziemi po to, by ją uprawiać i strzec. Dziękując Bogu za to wyróżnienie, bierzmy odpowiedzialność za swoje działanie. Szanujmy Boże stworzenie i dokładajmy wszelkich starań, by nasze ziemskie bytowanie rzeczywiście było życiem na obraz i podobieństwo Boże.
Sami z siebie nie jesteśmy do tego zdolni. Pierwsi ludzie też mieli z tym problem. My jednak mamy przykład Tego, który pokazał, jak przeciwstawić się złu, jak zawsze starać się zwyciężać dobrem. Syn Boży na nowo uzmysłowił ludzkości jej wyjątkowość i piękno. Przypomniał o Bożym wybraniu i jak Stwórca tchnął w nas nowe życie. Życie, którym jest On sam. On jest chlebem, jest Słowem, którym możemy się karmić. Z Niego wyrasta prawda, droga i życie. Z Niego więc możemy czerpać i brać przykład w codziennym życiu. Jako jeden z nas, ludzi, prawdziwie oddał Bogu chwałę, cześć i dziękczynienie, dostrzegając problemy innych. Idźmy przez życie Jego śladem. Wszak On jest przecież tym, który ma o nas staranie. Amen.
15. Niedziela po Trójcy Świętej
„Zwiastun Ewangelicki” 18/2020