miniatura

  Mieszkam w Drogomyślu, mam żonę i czworo dzieci. O Bogu, jak prawie każdy w chrześcijańskim kraju, słyszałem od dzieciństwa: w domu, na zajęciach szkółki niedzielnej, w kościele – i myślałem, że z Bogiem można się spotkać tylko tam. Gdy miałem około 16 lat, w czasach szkoły średniej, spotkałem studentów, których kojarzyłem z Tygodniem Ewangelizacyjnym w Dzięgielowie. Głównie jednego, który wtedy śpiewał w zespole Koinonia. Zostałem zaproszony przez nich na spotkanie, które organizowali w Gliwicach i postanowiłem z niego skorzystać. Miałem sporo znajomych, ale nikt z nich nie okazywał innym tyle ciepła, troski, wręcz powiedziałbym miłości, jak ludzie na tym spotkaniu. Coś ciągnęło mnie na te spotkania, do relacji z nimi i Bogiem, którego uważali za swego Ojca, więc zostałem ich stałym uczestnikiem. Wiedziałem, że znają[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się