miniatura

„Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”. Mt 11,28-30

 

Jarzmem nazywano niegdyś uprząż dla bydła pociągowego. Była to drewniana rama, niekiedy obszyta skórą, którą nakładano na czoło lub kark zwierzęcia. Do niego podpinało się różnorakie maszyny rolnicze lub wozy. Jarzmo to coś, co ogranicza swobodę, nie pozwala iść swobodnie naprzód. Bardzo wymowny obraz znajdujemy w księdze proroka Jeremiasza (Jr 27). Bóg rozkazał mu aby przygotował sobie jarzmo, w odpowiedni sposób oplótł powrozami i nałożył na kark. Następnie miał pójść do króla judzkiego Sedekiasza i królów sąsiednich państw, i w ten sposób ogłosić, że dostaną się pod panowanie króla babilońskiego Nebukadnesara. Wtedy jeden z fałszywych proroków, Chananiasz, połamał drewniane jarzmo Jeremiasza. Zapowiedział, wbrew jego słowom, że niewola będzie krótka i mało uciążliwa. Wtedy Bóg kazał Jeremiaszowi przekazać, że nałoży na narody jarzmo żelazne, którego nikt nie będzie w stanie złamać. Zapowiadana niewola będzie długa i uciążliwa.

Nałożenie jarzma oznacza rozpoczęcie mozolnej pracy, trud i wysiłek, ale również zniewolenie, ograniczenie wolności. Zastanówmy się, co my moglibyśmy nazwać jarzmem, co jest dla nas jarzmem dzisiaj? Co powoduje, że żyje nam się ciężko, co ogranicza naszą swobodę i wolność? Na pewno nałożono na nas jarzmo związane z koronawirusem. Ograniczenia, zakazy, zmiana sposobu życia, nieraz bardzo uciążliwa. Ograniczenia naszej wolności i działalności. Nie jest to dołożenie pracy, obowiązków, lecz z pewnością dla większości z nas odczuwalne jest to jarzmo ostatnich dni.

A co jest jarzmem w naszym chrześcijańskim życiu? Może nim być konieczność opowiedzenia o swoim wyznaniu, o przynależności do mniejszościowego, ewangelickiego Kościoła. Etos pracy, z którego niegdyś protestanci słynęli, uczciwość, dyscyplina, mogą nas uwierać, jak nałożone na kark jarzmo. Przykazania – tak oczywiste i często niewygodne. Potrzeba stawania się lepszym, bardziej użytecznym. Prowadzenie przykładnego, moralnie nienagannego stylu życia.

Jarzmem może być uczęszczanie na nabożeństwa, przecież te internetowe też wystarczają, możemy włączyć przekaz przy okazji, w tle codziennych zadań. Pomoc w pracach przy parafii. Może konieczność solidnego, terminowego opłacenia składki kościelnej.

Nie brakuje nam trosk, trudów i ciężarów. Nasza codzienność przysparza ich wręcz w nadmiarze. Życie nie skąpiło nam chwil, gdy mieliśmy już wszystkiego dość. Mieliśmy ochotę zrzucić nałożone jarzmo.

W tym wszystkim słyszymy dziś cichy, łagodny głos Zbawiciela: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”. Nie narzekajcie, nie użalajcie się nad sobą, nie szukajcie doraźnych, krótkotrwałych rozwiązań, a takich przecież jest bez liku, tylko przyjdźcie. Weźcie na siebie jarzmo, które Ja wam daję. Powołuję was do pracy: kto ma nałożone jarzmo, ten pracuje. Pracujcie – zatrudnieni dla Królestwa Niebieskiego, dla naszego Ojca w niebie.

Jezus mówi o miłym jarzmie i lekkim brzemieniu, o zadawalającej i satysfakcjonującej pracy. Wszyscy o takiej marzymy. Praca dla Niego jest lekka, miła, ale zarazem wymaga maksymalnego starania. Powołanie, wiara, „chcenie”, nie zależą bowiem od nas, są łaską, Bożym darem. Z drugiej strony, pracujemy dla Tego, który jest święty i doskonały, a więc nigdy nie zdołamy spocząć na laurach.

Pozwólmy nałożyć sobie jarzmo robotników w Królestwie Bożym, bo ta praca ma prawdziwy sens. Daje satysfakcję, poczucie spełnienia, a obiecaną nagrodą jest korona życia. W tym wszystkim nie jesteśmy pionierami, którzy mogą uczyć się jedynie na własnych błędach, lecz możemy naśladować naszego doskonałego Nauczyciela i Mistrza. Amen.

2. Niedziela po Trójcy Świętej

„Zwiastun Ewangelicki” 12/2020