miniatura

„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną. Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi”. J 15,1-8

Tematem przewodnim trzeciej niedzieli po Wielkanocy jest radość. Na to wskazuje jej łacińska nazwa – Jubilate, która nawiązuje do pierwszych słów Psalmu 66: „Radośnie wysławiajcie Boga”. Warto, nie tylko tej niedzieli, sobie zadać pytanie, co sprawia, że się radujemy? Pewnie obecnie najbardziej życzylibyśmy sobie powrotu do bezpiecznej, znanej nam rzeczywistości. Jaka to by była wielka radość! A poza tym?

Z pewnością paść mogłyby tu najróżniejsze odpowiedzi. Przykładowo: mówi się, że dla rodziców największą radością jest, gdy widzą, że dzieci wyrosły na dobrych ludzi. A dla rolnika? Z pewnością raduje go, gdy może zbierać z pola plony swej ciężkiej pracy i widzieć, że włożony trud przyniósł efekt.

Właśnie tej tematyki dotyka tekst z Ewangelii Jana. Jezus często posługiwał się przykładami nawiązującymi do szeroko rozumianego rolnictwa, gdyż wielu Jego słuchaczy trudniło się pracą na roli i tego typu przykłady po prostu do nich trafiały. Znamy chociażby przypowieści o siewcy lub o Dobrym Pasterzu. Tym razem Jezus przywołuje obraz krzewu winnego. Kto był w Izraelu, ten wie, że kraj ten ma sporo miejsc, gdzie można uprawiać winorośl, a w czasach biblijnych winnice były ważnym elementem tamtejszych krajobrazów.

Aby zrozumieć słowa Jezusa, trzeba sobie przypomnieć, jak wygląda krzew winny. Jezus sam siebie porównuje do takiego krzewu, a konkretnie – do pnia, zaś swoich uczniów i wyznawców – do latorośli, czyli pędów, które co roku wiosną wyrastają z głównego pnia, a potem wydają owoce, które zrywa się w porze zbiorów. Każdy hodowca winorośli oczekuje dobrych, dorodnych i słodkich owoców, z których będzie można wyprodukować smaczne wino. Gdy przychodzi czas zbiorów, okazuje się, czy jego starania przyniosły oczekiwany rezultat.

Słuchacze Jezusa dobrze o tym wiedzieli. Dlatego łatwiej na tym przykładzie było im sobie wyobrazić zależność pomiędzy Ojcem w niebie, Jezusem Chrystusem i ludźmi.

Bóg to właściciel winnicy, dbający o swoją uprawę, Jezus jest pniem, a my – latoroślami. Szczególnie istotna jest relacja między pniem a latoroślami, czyli między nami a Jezusem. Naszym obowiązkiem jest wydanie dobrego owocu sprawiającego radość Ogrodnikowi – czyli podobanie się Bogu. To dość znane porównanie, bo w innym miejscu Jezus powiedział: „po ich owocach poznacie ich” (Mt 7,16). Jest to możliwe tylko w jednym przypadku: latorośl musi być połączona z pniem – człowiek musi być wszczepiony w Jezusa Chrystusa. Wtedy, czerpiąc od Niego siły życiowe, będzie w stanie wydać swoim życiem dobry owoc wiary, nadziei i miłości. Tylko takie życie podoba się Bogu – Ogrodnikowi. Tylko ten, kto wrasta w Jezusa, czerpie z niewysychającego źródła Jego łaski – może być zbawiony. Taki człowiek sprawia radość Bogu. Na to wskazał Jezus, mówiąc: „Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi”. A jaki jest owoc, który ty wydajesz w swoim życiu, czy sprawiasz radość twemu Ojcu w Niebie? Amen.

3. Niedziela po Wielkanocy – Jubilate

„Zwiastun Ewangelicki” 8-9/2020