miniatura

– diakonia a pandemia

W obecnej sytuacji utrudniona została także działalność organizacji diakonijnych. Jednak zarówno Diakonia Polska, jak i diecezjalne, i parafialne diakonie czy ewangelickie domy opieki prowadzone przez różne kościelne jednostki, starają się w różny sposób pomagać potrzebującym i wspierają ich.

„Staramy się być w kontakcie telefonicznym z seniorami i w ten sposób przekonywać ich do zadbania o siebie” – mówi Izabela Główka-Sokołowska, która kieruje pracami Diakonii Koszalin. „Seniorzy skarżą się, że dla nich bardzo często wyjście do sklepu, na spacer czy na pocztę jest jedynym urozmaiceniem w ciągu dnia i nagle trzeba z tego zrezygnować. Tutaj jest nasza rola: musimy cały czas apelować o rozsądek, o konieczność mycia rąk, używania rękawiczek i przede wszystkim o pozostanie w domach. Te apele trzeba kierować także do rodzin seniorów, bo to one mają z nimi najlepszy kontakt” – dodaje. Problemem jest też brak możliwości uczestnictwa w nabożeństwach. Tutaj również ważna jest rola rodzin, aby umożliwiły seniorom obejrzenie transmisji w telewizji lub Internecie.

Działający w ramach Diakonii Koszalin Razem – Infopunkt dla migrantów pracuje cały czas, ale tylko za pośrednictwem kontaktu telefonicznego lub mailowego. „Staramy się pomagać, choć w obecnej sytuacji jest to trudne, choćby ze względu na to, że urzędy czy instytucje wspierające nas również pracują w trybie zdalnym” – tłumaczy Izabela Główka-Sokołowska. Dotyczy to m.in. trudniejszego przepływu środków finansowych. Jeszcze w lutym rozpoczął się kurs języka polskiego dla migrantów, ale będzie kontynuowany po ustaniu epidemii.

W marcu planowane było rozpoczęcie spotkań inte- gracyjnych dla dzieci z doświadczeniem migranckim, a w kwietniu kolejny projekt.

Pracownicy Ewangelickiego Centrum Diakonijnego „Słoneczna Kraina” w Katowicach pełnią dyżury i udzielają wsparcia w sytuacjach kryzysowych bezpośrednio w placówce. W innych przypadkach apelują o pozostanie w domach.

Z wychowawcami, którzy prowadzą zajęcia dla dzieci i młodzieży, można skontaktować się telefonicznie – pomagają swoimi podopiecznym w lekcjach. „Słoneczna Kraina” ma także kontakt z rodzicami dzieci, które otrzymały od placówki zadanie – mają robić zdjęcia prac plastycznych, które im zadano. Najlepsze prace zostaną nagrodzone. „Mamy nadzieję, że to będzie też dla nich mobilizacją” – mówi Bożena Polak, koordynująca działania placówki.

Dla seniorów stworzono możliwość pomocy w zakupach artykułów spożywczych, lekarstw i środków czystości. „Słoneczna Kraina” włączyła się też w miejską akcję pomagania seniorom – już kilkanaście osób skorzystało z tej pomocy.

W „Słonecznej Krainie” od października swój projekt wolontariacki, koordynowany przez Diakonię Polską, realizuje Elisa z Sycylii, która prowadzi lekcje języków obcych – hiszpańskiego, włoskiego i angielskiego. Obecnie kontynuuje je przez internetowy komunikator Skype.

W „Słonecznej Krainie” prowadzony jest też Okręgowy Ośrodek Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem. Dyżur osobisty pełnią koordynator projektu i osoba pierwszego kontaktu. Osoby pokrzywdzone przestępstwem umawiane są na indywidualne spotkania z psychologiem i prawnikiem, zarówno w punkcie, jak i telefoniczne czy przez Messengera. Wydawane są też bony żywnościowe i ubraniowe.

Ośrodki diakonijne w Mikołajkach i Ukcie w czasie pandemii wprowadziły szereg procedur bezpieczeństwa, jednocześnie dalej udzielają pomocy swym podopiecznym. Na początku marca, w trosce o bezpieczeństwo epidemiologiczne podopiecznych, Domy Pomocy Społecznej „Arka” w Mikołajkach i „Betezda” w Ukcie zostały zamknięte dla odwiedzających. Podopiecznych poproszono o niewychodzenie na zewnątrz. Po kilku dniach na szczeblu wojewódzkim zapadła decyzja o zawieszeniu działalności Środowiskowych Domów Samopomocy. „Przyjęliśmy to bardzo pozytywnie, bo istniało ryzyko, że któryś z podopiecznych przyniesie wirusa z sobą i zarazi nie tylko osoby w ŚDS-ach, ale także mieszkańców DPS-ów, gdyż zarówno w Mikołajkach, jak i w Ukcie obie te jednostki działają pod jednym dachem” – tłumaczy dyrektor DPS Edyta Juroszek. Wprawdzie ŚDS-y nie działają, ale pracownicy po­zostają w kontakcie z podopiecznymi, robią im zakupy i dowożą zupę w słoikach.

Pracownicy DPS uczuleni są na utrzymanie rygoru epidemiologicznego, zwłaszcza częstej dezynfekcji. Życie mieszkańców toczy się normalnie, odbywa się rehabilitacja i codzienne zajęcia. „Jest to bezpieczne, gdyż placówki stały się strefami zamkniętymi dla kontaktów z zewnątrz. Nasza największa troska w tym względzie polega na tym, by nikt z pracowników nie przyniósł wirusa ze swego środowiska” – mówi proboszcz parafii w Mikołajkach ks. Bogusław Juroszek.

Największa trudność w funkcjonowaniu wszystkich placówek to stres. Z biegiem czasu mieszkańcom udziela się stres i poczucie niepewności. Pojawia się tęsknota za bliskimi, wielu z pensjonariuszy chciałoby wyjść na zewnątrz. Problemem jest też brak wystarczającej ilości środków ochronnych oraz obawa o wypłacalność miast i gmin, które ponoszą koszty utrzymania mieszkańców DPS-ów.

Środowiskowe Domy Samopomocy prowadzone przez Ewangelickie Stowarzyszenie „Betel” w Piszu w czasie pandemii pracują w trybie awaryjnym. Zajęcia terapeutyczne w ośrodkach są zawieszone, ale pracownicy pozostają w kontakcie z każdym uczestnikiem terapii.

Prowadzona jest akcja „Słoik z zupą”. Pracownicy regularnie gotują zupę dla podopiecznych oraz dostarczają ją w słoiku pod drzwi osoby z niepełnosprawnością. Dla uczestników terapii robione są zakupy leków i innych koniecznych do życia artykułów. Osoby z niepełnosprawnością otrzymują również zestawy ćwiczeń ogólnorozwojowych, aby w czasie epidemii nie utraciły swojej motoryczności. Pracownicy ośrodków w ramach swych obowiązków szyją też maseczki dla osób objętych opieką ośrodków.

„Podopieczni wiedzą, że w każdej chwili mogą zwrócić się do nas o pomoc. Dzięki zaangażowaniu kadry uczestnicy terapii czują się bezpieczni” – podkreśla piski proboszcz ks. Marcin Pysz, prezes Stowarzyszenia „Betel”.

Centrum Integracji Społecznej również zawiesiło działalność. Jednak praktyki zawodowe trwają i jeśli pracodawcy są w stanie zabezpieczyć odpowiednie warunki sanitarne, to praktykanci pracują. Stacja Socjalna w Piszu regularnie realizuje pomoc dla osób obłożnie chorych i z niepełnosprawnością. Pielęgniarka stacji regularnie odwiedza podopiecznych, zachowując zasady bezpieczeństwa.

Działalność wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego została czasowo zawieszona, ale w sytuacjach wyjątkowych pomoc jest udzielana. Z powodu epidemii nie ubyło potrzebujących, a wręcz przeciwnie – przybyło. „Aby dalej móc bezpiecznie prowadzić tę pomoc, potrzebujemy zabezpieczenia naszych wolontariuszy w ubrania ochronne i materiały dezynfekujące. Za każdą pomoc okazaną w tej materii będziemy bardzo wdzięczni” – mówi ks. Marcin Pysz. ES „Betel” mierzy się także z problemem płynnego zabezpieczenia płacy dla kadry zajmującej się transportem w ośrodkach wsparcia.

Diakonia Polska swoje wsparcie skierowała do dzieci. Zorganizowała zbiórkę pieniędzy, dzięki której zakupiono tablety dla uczniów, którzy nie mieli możliwości uczyć się zdalnie. Nie wszystkich bowiem stać na sprzęt umożliwiający uczestniczenie w tak prowadzonych lekcjach. Często się zdarza, że w rodzinie jest za mało urządzeń, by wszystkie dzieci mogły się uczyć online. Tablety zostały przekazane parafiom w całej Polsce według zgłoszonych potrzeb.

na podstawie informacji ze strony: www.diakonia.org.pl

„Zwiastun Ewangelicki” 8-9/2020