miniatura

Rok szkolny zawsze trwa 10 miesięcy – do tego wszyscy się przyzwyczailiśmy. Od wielu lat nie było zawieszania zajęć szkolnych, które wcześniej zdarzały się na przykład z powodu srogiej zimy.

Wiedzieliśmy jako nauczyciele, że zbliża się epidemia. Podjęto środki ostrożności: w szkolnych łazienkach wisiały kartki „Myj często ręce”. Mówiliśmy uczniom o bezpiecznym zachowywaniu się, gdy kaszlą i kichają, o myciu rąk przed posiłkami w szkole. Niektórzy uczniowie żartowali, gdy tylko ktoś kaszlał odsuwali się od niego i krzyczeli: „Koronawirus!”. Krążyły jednak opinie, że dzieci nie chorują, więc uczniowie byli spokojni, czuli się bezpiecznie. Życie szkolne toczyło się normalnie. Planowaliśmy wiele rzeczy z uczniami – rekolekcje pasyjne, akcje charytatywne, imprezy szkolne. Nagle, w środę 11 marca, pojawiła się informacja, że od jutra szkoła zostaje zamknięta. Radość uczniów i niepokój nauczycieli. Decyzja o odwołaniu rekolekcji.

Dwa pierwsze dni minęły trochę beztrosko. Choć Minister Edukacji nie dał konkretnych wskazówek, zaczynamy się zastanawiać, jak będziemy uczyli, bo uczyć przecież trzeba, jest rok szkolny. Nauczyciele religii stają jeszcze przed jednym ważnym zadaniem – jak wspierać uczniów w tym trudnym czasie. Nie zdążyliśmy porozmawiać z nimi o odosobnieniu, kwarantannie i byciu w ciągłym zagrożeniu.

Pierwszą moją myślą była potrzeba wsparcia rodziców i dzieci. Dlatego w pierwszej kolejności wysłałam e-maila do nich, aby ich wesprzeć i zwrócić uwagę, że choć nie spotkamy się na lekcjach religii przez najbliższe tygodnie, to nie znaczy, że mają zapomnieć o modlitwie i Słowie Bożym. Podałam też adresy wielu stron internetowych naszego Kościoła, gdzie znajdą słowa wsparcia na trudne czasy.

Teraz, jak wszyscy nauczyciele, uczymy zdalnie, online. Nie jest to prosta sprawa i to nie tylko z braku technicznego zaplecza oraz doświadczenia. Od początku wiedziałam, że lekcje religii online nie mogą być przekazaniem uczniowi suchej informacji: „Otwórz podręcznik na stronie…, przeczytaj lekcję, zrób ćwiczenie”. W takim gąszczu otrzymywanych codziennie z innych przedmiotów lekcji przez dziennik elektroniczny czy e-mailem, często atrakcyjnie opracowanych, nasze zostałyby niezauważone przez ucznia. Poza tym lekcje religii nie mogą przekazywać tylko suchej treści historii biblijnych. Te lekcje mają teraz wspierać dzieci i rodziców. Z tego powodu często wysyłając link do opracowanych lekcji online, przesyłam werset biblijny, czy link do rozmyślań i nabożeństw w Internecie dla rodziców.

Przykładowa lekcja przygotowana przez katechetów

Jak przygotować interesującą lekcję online? Nie jest to proste, bo robimy to pierwszy raz. Do tej pory wykorzystywaliśmy multimedia, ale na zajęciach, kiedy mieliśmy bezpośredni kontakt z uczniem. Teraz przygotowanie lekcji wymaga nowych umiejętności. Kilkoro chętnych katechetów postanowiło wspólnie przygotowywać lekcje, które będą ciekawe oraz interaktywne. Zamieszczane są one na platformie edukacyjnej dla katechetów www.religiaewangelicka.pl, która została założona już kilka lat temu i na której jest zalogowanych 160 nauczycieli religii ewangelickiej.

Materiały do lekcji religii w szkole podstawowej zawierają rebusy i zadania, które uczeń rozwiązuje online, a katecheta dostaje jego odpowiedzi automatycznie. Lekcje zawierają też prezentacje multimedialne, fragmenty filmów, które nagrywają niektórzy katecheci, krzyżówki oraz pieśni – z podkładem muzycznym i tekstem, aby można je było zaśpiewać w domu. Uczniowie w niektórych prezentacjach mogą wklejać swoje rysunki lub zdjęcia i w ten sposób dzieci z całej Polski tworzą tablicę do konkretnego tematu. Jest to dla nas szczególne ważne, że dajemy im wsparcie i nie czują się samotne rozwiązując zadania. Zachęcamy ich także do czytania Z Biblią na co dzień oraz modlitwy. Podkreślamy w informacjach, że choć jesteśmy daleko od siebie, to wszyscy jesteśmy jedną Bożą rodziną.

Nauczanie zdalne nie jest łatwym zadaniem dla nauczycieli religii, dla uczniów i rodziców.

Nauczyciele opracowując lekcje poświęcają dwa razy więcej czasu i niestety nie widzą reakcji swoich uczniów. Dlatego zawsze cieszymy się, gdy uczniowie do nas piszą, przysyłają zdjęcia zrobionych prac lub gdy widzimy, że przygotowany rebus rozwiązało online wielu z nich.

Uczniowie siedzą cały dzień w domu, są wiele godzin przed komputerem i nie mogą się spotkać ze swoimi kolegami. Choć mówimy, że to dzieci wirtualnego świata, okazuje się, że już po dwóch tygodniach brakuje im prawdziwych spotkań, aby pogadać, powygłupiać się i pobawić się razem.

Rodzice teraz zastępują im nauczycieli. Muszą pomóc w zadaniach, projektach, w nauce. Dzieci zadają rodzicom trudne pytania i oczekują dobrej odpowiedzi. W jednym z esemesów dostałam pytanie, które zadał syn, gdy zrobił lekcje o wjeździe Jezusa do Jerozolimy. „Mamo, dlaczego Jezus się tak zdenerwował, przecież On kocha wszystkich i wszystkim wybacza?”. Mama stanęła na wysokości zadania, ale napisała, że nie było to łatwe.

Jest to czas dziwny dla wszystkich, czas, o jakim nigdy nikt nie myślał. Jednak to też czas, kiedy wszyscy musimy być razem, razem jako dzieci Boże w jednej rodzinie. Musimy wspierać się i modlić się o siebie nawzajem.

Jak wyglądają inne aspekty parafialnego życia można przeczytać w tekście Życie parafialne w czasach pandemii.

„Zwiastun Ewangelicki” 7/2020