Mam nadzieję, że Jarosław Makowski wybaczy mi, że te dwa słowa tytułu wyrwałem z tekstu jego felietonu. Świetnie odpowiadają panującemu obecnie trendowi znacznej części społeczeństwa, szczególnie młodzieży: by się nie wychylać, nie angażować, gdyż i tak niczego nie zmienimy. Lepiej słodko spoczywać w tak zwanym „tumiwisizmie”. Branie w obronę niesłusznie atakowanych jest w pewnych środowiskach nietaktem, bo to przecież „nie nasi”. Obojętność, brak racjonalnej oceny i krytyki wielu zjawisk społecznych i politycznych jest tłumaczona racją stanu – osławioną w czasach PRL-u „jednomyślnością moralno-polityczną”, wzorem patriotycznej postawy. Takie postawy jakże słusznie ocenił amerykański dziennikarz Walter Lippman: „Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele”. Bezmyślne społeczeństwa zawsze otwierały[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.